Kiedy otworzą sądeckie restauracje i siłownie? Jest nadzieja. Podają terminy

Umarło toczące się w sądeckich restauracjach życie towarzyskie i nie ma gdzie popracować nad fizyczną tężyzną, bo siłownie też zamknięte. Końca locdownu wypatrują i klienci i przedsiębiorcy, którzy już tylko liczą straty. Czy jest nadzieja na powrót do małej normalności w czasach zarazy? Premier Mateusz Morawiecki podał terminy.

Przed kilkoma dniami rząd zdecydował, że obowiązujące obostrzenia zostają przedłużone co najmniej do końca stycznia. Do tego czasu restauracje, hotele kluby fitness i siłownie pozostaną zamknięte. Teraz przedsiębiorcy, którzy najbardziej ucierpieli podczas pandemii niecierpliwie wyczekują nowych informacji na temat końca tego branżowego lockodownu.

Premier Morawiecki nie wyklucza, że najbardziej poszkodowani właściciele firm będą mogli na powrót prowadzić swój biznes już w lutym. Takie ostrożne deklaracje padły podczas konferencji prasowej.

- Chciałbym, aby te branże były otwarte jak najszybciej. W ciągu najbliższych dziesięciu dni będziemy chcieli opracować z tymi branżami protokoły funkcjonowania w pandemii. W lutym - ale trudno mi powiedzieć, od którego lutego - będziemy chcieli te protokoły wdrażać w życie - tłumaczył premier i zastrzegał, że ponowne otwarcie restauracji, hoteli i siłowni jest zależne od ilości zakażeń i zgonów w naszym kraju.

Jeśli nastąpi jednak wzrost zakażeń i zgonów, to będziemy musieli te plany zweryfikować – mówił Morawiecki.

Czy tak będzie rzeczywiście? Przedłużane co kilka tygodni obostrzenia, głównie w branży gastronomicznej i hotelarskiej, prowadzą do buntu przedsiębiorców, także tych na Sądecczyźnie, którzy coraz liczniej przyłączają się do akcji #otwieraMY. ([email protected])

Skomentuj