Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
18/12/2018 - 14:45

Kolej Podłęże-Piekiełko: dlaczego ten przetarg może potrwać do końca świata

Czy to się nigdy nie skończy? Czy walka o przetarg na przygotowanie dokumentacji dla budowy linii kolejowej Kraków – Podłęże – Piekiełko między dwoma konsorcjami będzie trwała w nieskończoność? Właśnie po raz trzeci została uwzględniona przez Krajowe Kolegium Odwoławcze skarga na przetarg. Po raz trzeci nadzieje na to, że inwestycja ruszy z miejsca legły w gruzach.

Kiedy w lutym tego roku do przetargu na przygotowanie dokumentacji dla budowy linii kolejowej Kraków – Podłęże – Piekiełko stanęły dwa konsorcja,  Aecom i Egis Rail, wydawało się, że wreszcie dla inwestycji zapaliło się zielone światło.

Polskie Linie Kolejowe (PLK) postawiły na Egis Rail, uznając ich ofertę wycenioną na 221,4 mln złotych, za najkorzystniejszą. Aecom, które chce mniej -208,5 mln, rywalizację o intratny kontrakt przegrało. Zaraz potem  firma złożyła odwołanie do Krajowej Izby Odwoławczej, która ponownie nakazała sprawdzenie i dokonać wyboru najkorzystniejszej oferty.

Czytaj też Już wiadomo kiedy wbiją łopaty pod budowę łącznika sądeckich obwodnic

Kolej znowu wybrała Egis Rail, Aecom znowu od decyzji się odwołał. I tak już blisko rok trwa to "w koło Macieju". Z końcem listopada Aecom, po raz trzeci przetarg zakwestionował, a teraz okazało się, że po raz trzeci Krajowa Izba Odwoławcza wybór PLK stawiających na Egis Rail.

I co dalej? Znowu wszystko wraca do punktu wyjścia. Polskie Linie Kolejowe znowu muszą wybrać najkorzystniejszą ofertę, a rywale Francuzów, jeśli nie odpuszczą, znowu się mogą odwołać. Takie są unijne procedury, które paraliżują rozpoczęcia inwestycji.

- Mamy tu do czynienia z przepisami o charakterze międzynarodowym, których nie może zmienić krajowe prawodawstwo, co stawia nas w bardzo trudnej sytuacji - tłumaczy poseł Wiesław Janczyk, były wiceminister finansów. - Chodzi tu o rynek swobodnego przepływu kapitału, równy dostęp do inwestycji i konkurencyjności. Te reguły podlegają wielkim rygorom.

- Jeśli jakaś polska firma, jako jedyna na krajowym rynku, może pochwalić się referencjami przy realizacji określonego typu inwestycji, nie jest za to punktowana w ustawie o zamówieniach publicznych. O wszystkim decydują przepisy europejskie, które strzegą dostępu do inwestycji dla międzynarodowych korporacji.

Czytaj też Z Nowego Sącza do Warszawy w trzy godziny? Chcą budować nową linię kolejową

Jak przyznaje Janczyk, te kwestie należałoby szybko renegocjować na forum Parlamentu Europejskiego, ale to przede wszystkim zadanie dla polskich europosłów.   Na budowę nowej linii Podłęże-Piekiełko czeka kilkaset tysięcy mieszkańców Sądecczyzny, Limanowszczyzny i Podhala. Przedsięwzięcie wpisuje się także w inwestycje infrastrukturalne Trójmorza, bo mogłoby otworzyć możliwość sprawnego przejazdu pociągów towarowych na południe Europy, do Słowacji, Węgier, Rumunii i Bałkanów, przez kolejowe przejście graniczne Muszyna - Plaveč. Dziś do transportu towarowego wykorzystuje się okrężną drogę określaną mianem kryniczanki.

Przypomnijmy, że zapisana w Krajowym Programie Kolejowym inwestycja została podzielona na trzy etapy. Pierwszy, o wartości 311,7 mln złotych, obejmuje przygotowanie dokumentacji projektowej oraz wykup gruntów pod inwestycję. Finansowanie tego etapu, który ma się zakończyć w drugim kwartale 2021 roku, jest już zapewnione ze środków krajowych.

Etap drugi obejmuje prace modernizacyjne linii kolejowej nr 104 Chabówka - Nowy Sącz. Ich wartość to ponad 3 mld zł. Środki na tę inwestycję są częściowo zapewnione z funduszy unijnych. To kwota 685,5 mln zł, która stanowi 22 proc. potrzebnych na ten cel środków. Trzeci etap, co ma to kosztować blisko 3,8 mld złotych, to budowa nowej linii kolejowej Podłęże - Szczyrzyc - Mszana Dolna.  Na realizację tej części inwestycji jak na razie środki nie zostały zapewnione.

[email protected] fot. Jm







Dziękujemy za przesłanie błędu