Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
09/02/2016 - 08:40

Kolejka na Górę Parkową wróci w polskie ręce? Uchylona prywatyzacja?

Czy należąca do zagranicznego kapitału kolejka na Górę Parkową będzie znowu polska? W Krynicy gruchnęła wieść, że Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił decyzję MSW z 2015 r. w sprawie wydania pozwolenia na przeniesienie majątku Polskich Kolei Linowych do zagranicznej spółki Polskie Koleje Górskie, ale burmistrz uzdrowiska do tych informacji podchodzi z dystansem. Jak mówi, walka toczy się o Kasprowy Wierch, a Góra Parkowa i tak od trzech lat pozostaje na inwestycyjnym marginesie. Pytanie czy narodowość kapitału cokolwiek zmieni.

O tym, że Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił decyzję MSW z 2015 r. w sprawie wydania pozwolenia na przeniesienie majątku Polskich Kolei Linowych do zagranicznej spółki Polskie Koleje Górskie poinformował media starosta tatrzański Piotr Bąk. Wedle wersji PKL informacja jest nieprawdziwa. Władze spółki twierdzą, że sąd uchylił jedynie decyzję MSW o umorzeniu postępowania wszczętego z wniosku starosty powiatu tatrzańskiego, w której to decyzji MSW uznało, że starosta nie jest stroną postępowania o wydanie zezwolenia na połączenie PKL i PKG .Jednak wedle medialnych doniesień resort spraw wewnętrznych będzie musiał sprawę rozpatrzyć ponownie.

kolejka na Górę Parkową

Do Polskich Kolei Linowych (PKL) należy nie tylko kolejka na Kasprowy Wierch. Także kolejka na Górę Parkową w Krynicy. Czy teraz powrócą w „polskie ręce” jak zapowiadało PiS podczas kampanii wyborczej? Co najnowsze doniesienia mogą oznaczać dla uzdrowiska? Pytany o to burmistrz Krynicy Dariusz Reśko do tych informacji podchodzi z dystansem. 

- Trzy lata temu krynicki samorząd został postawiony przed faktem, że nastąpi zmiana właściciela. Przyjęliśmy to do wiadomości i nawet byliśmy nastawieni pozytywnie do zagranicznego inwestora, który obiecywał, że zainwestuje u nas 25 milionów złotych. Te deklaracje dotyczyły nie tylko Góry Parkowej, ale także całej Krynicy. Z ubolewaniem muszę jednak powiedzieć, że od chwili owej prywatyzacji nic się nie zmieniło. Góra Parkowa w dalszym ciągu w żaden sposób nie została doinwestowana i nie zostały podjęte żadne prace modernizacyjne związane z funkcjonowaniem stacji dolnej i górnej, kolejki które nie spełniają kryterium dostępności dla rodzin dziećmi i osób niepełnosprawnych  

Jak mówi Reśko, trzy lata to dla zagranicznego inwestora okres wystarczający, żeby przynajmniej zaprezentować jakiś kierunek inwestycyjnego rozwoju. Tymczasem jak dotąd wszystkie działania przedstawiciela zagranicznego kapitału ograniczyły się do jednej rozmowy samorządu z menadżerem PKL. Tymi gorzkimi uwagami Reśko dzieli się nie bez powodu. Jego zdaniem repolonizacja spółki nie przyniesie radykalnych zmian.

- Z nieoficjalnych informacji, które - co zastrzegam - nie są potwierdzone- wynika, że tak naprawdę chodzi przede wszystkim o Kasprowy Wierch. Pozostałe miejscowości, takie jak Krynica, nie mają tu specjalnego znaczenia,  co kolejce na Góra Prkową nienajlepiej wróży. Z tego punktu widzenia - choć oczywiście jako obywatel jestem za ekonomicznym patriotyzmem - narodowość kapitału nie ma dla Krynicy większego znaczenia. Dla mnie najistotniejsza  jest partnerska postawa właściciela. Chodzi o to, żebyśmy mogli współpracować w obszarze marketingu miasta i przede wszystkim oczekiwałbym konkretnych deklaracji dotyczących zobowiązań inwestycyjnych, jakie ten nowy właściciel podejmie. Dla mnie najważniejsze jest to, żeby miasto otrzymało wreszcie impuls rozwojowy.

Przypomnijmy, że w styczniu 2015 r. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wydało zgodę na przeniesienie majątku Polskich Kolei Linowych (PKL) do spółki Polskie Koleje Górskie (PKG). Spółka PKG, która w 2013 r. kupiła PKL za 215 mln zł, jest bezpośrednio kontrolowana przez spółkę Altura z siedzibą w Luksemburgu, dlatego na formalne przejęcie nieruchomości znajdujących się pod infrastrukturą kolejek, wymagana była zgoda MSW.

MSW wówczas odrzuciło wniosek reprezentującego skarb państwa starosty tatrzańskiego o dopuszczenie jego jako strony w postępowaniu. Domagał się również wstrzymania wykonania decyzji i ponownego rozpatrzenie wniosku. Starosta złożył skargę do WSA, który przyznał mu rację.

Na sprzedaż PKL wcześniej wyraził zgodę Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Sprawę prywatyzacji PKL badała też prokuratura, ale nie dopatrzyła się znamion przestępstwa. Prywatyzacji byli przeciwni między innymi politycy Prawa i Sprawiedliwości. Teraz po objęciu władzy będą dążyć do jej odzyskania.

Agnieszka Michalik

Fot: archiwum







Dziękujemy za przesłanie błędu