Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 25 kwietnia. Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki
15/12/2022 - 16:25

Kto tego nie zrobi, dostanie mniejszą pensję. Ważny termin dla pracowników

Przyszli emeryci nie będą już klepać biedy? Zabezpieczeniem na starość ma być system Pracowniczych Planów Kapitałowych. Na ten długoterminowy program oszczędnościowy, który wystartował blisko cztery lata temu, składają się pracodawcy, państwo i sami pracownicy. Ci, którzy do programu nie przystąpili musieli złożyć deklarację o rezygnacji z dokonywania wpłat PPK. Jednak w przyszłym roku wszyscy w wieku od 18 do 55 lat ponownie zostaną zapisani do programu. Jeśli ktoś nie chce mieć potrąconego nawet grosza z pensji, musi ponownie złożyć rezygnację

W Pracowniczych Planach Kapitałowych obowiązuje tak zwany autozapis. Ci, którzy mają 18-55 lat trafiają do programu automatycznie, o ile nie złożyli deklaracji o rezygnacji. Nie ma przy tym znaczenia, czy deklarację złożyli przed zawarciem w ich imieniu umowy o prowadzenie PPK, czy też zrezygnowali w trakcie oszczędzania w programie.

Co cztery lata pracodawca  musi autozapis ponowić. Po raz pierwszy tego obowiązku dopełni w 2023 roku.  Autozapis nie dotyczy tych,  którzy przed pierwszym kwietnia 2023 roku ukończą 55 lat. Do PPK mogą trafić wyłącznie na własny wniosek. Dotyczy to także wznowienia naliczania wpłat. Pracodawca będzie mógł ich "zapisać" do  programu albo wznowić za nich  naliczanie wpłat do PPK wyłącznie na ich wniosek.  

czytaj też Czarne chmury już wiszą nad pracą w Nowym Sączu. Czy szykują się grupowe zwolnienia?  

Jakich terminów nie można przegapić?

Tych, którzy złożyli deklarację o rezygnacji z oszczędzania w PPK, o wznowieniu dokonywania wpłat do programu pracodawca musi poinformować do 28 lutego. To również ostatni dzień obowiązywania złożonej wcześniej deklaracji o rezygnacji.

Pierwsze wpłaty zostaną naliczone i pobrane od pensji wypłaconych w marcu przyszłego roku. Do instytucji finansowej pracodawca przekaże je w ciągu pierwszej połowie kwietnia. - Jeśli przed przekazaniem wpłat pracownik złoży rezygnację z oszczędzania w programie, pracodawca będzie musiał dokonać korekty naliczonych składek, a składka pracownika zostanie zwrócona. Kolejny autozapis przypadnie na 2027 rok.

czytaj też Pieniądze leżą na kontach ZUS, spadkobiercy o nich nie wiedzą. Jak je odzyskać?  

Zasady oszczędzania w PPK

To ma być zabezpieczeniem na starość. Pracownicze Plany Kapitałowe są długoterminowym programem oszczędnościowym na, który składają się pracodawcy, państwo i sami pracownicy. Jak wypada pierwsze podsumowanie?

Z danych przekazanych przez Polski Fundusz Rozwoju (PFR) wynika, że na koniec sierpnia tego roku liczba uczestników Pracowniczych Planów Kapitałowych wyniosła 2,44 mln. 2 miesiące wcześniej było ich 2,4 mln. Z kolei ubiegły rok zakończono wynikiem 2,27 mln, a stan z 30 czerwca 2021 roku wskazywał na 2,16 mln.

To dopiero początki

-PPK dopiero się u nas ukorzenia. Dobrze więc, że rośnie liczba osób nim objętych. To pokazuje, że wzrasta świadomość potrzeby dodatkowego zabezpieczenia się na przyszłość. Jednak biorąc pod uwagę, że mamy blisko 17 mln pracujących, to jesteśmy bardzo daleko od stanu zadowolenia. Nas mogłoby satysfakcjonować uczestnictwo na poziomie dwóch trzecich, a nie ok. 15 proc. – komentuje Jeremi Mordasewicz, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan, były członek Rady Nadzorczej ZUS-u.

Z kolei prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC i były wiceminister finansów, oczekiwał większego zainteresowania PPK. Zdaniem eksperta, problemy mogą wynikać z załamania zaufania do inicjatyw rządowych, zwłaszcza po porażce programu dotyczącego otwartych funduszy emerytalnych. W szczególności po tym, jak połowa środków z niego została przejęta przez budżet państwa, Polacy mogli się zrazić do tego typu inicjatyw. Co prawda zapisy pojawiły się na kontach ZUS, ale spora część uczestników uważała, że pieniądze zgromadzone w OFE należą do nich. Dlatego też przejęcie zostało potraktowane jako nadużycie, chociaż trzeba zaznaczyć, że formalnie odbyło się zgodnie z prawem.

Nie mamy zwyczaju długoterminowego oszczędzania

– Dla mnie liczba uczestników PPK nie jest zaskoczeniem. Kiedy ten system był uruchamiany, to spodziewano się znacznie większej grupy osób przystępującej do niego. Na razie to nam się nie udało. Jako Polacy nie mamy zwyczaju długoterminowego oszczędzania. Ludzie odkładają pieniądze np. na zakup artykułów gospodarstwa domowego, mebli czy też samochodu. Ale zazwyczaj na tym kończą – podkreśla Jeremi Mordasewicz,

– PPK ma stanowić zabezpieczenie na starość przed ubóstwem. Mam nadzieję, że nie odwrócimy się od tej inicjatywy i będziemy ją powoli realizować. Przykładowo, w Wielkiej Brytanii czy Nowej Zelandii jest wielokrotnie większe uczestnictwo w takich programach organizowanych przez pracodawców. Ale dochodzenie do tego zajęło im kilka lat. Tam zadziałał prosty mechanizm. Ludzie dowiadują się o korzyściach, które odnoszą ich współpracownicy czy znajomi. I wtedy podejmują decyzję o wejściu – opisuje ekspert z Konfederacji Lewiatan.

 czytaj też Wielkie zmiany w kodeksie pracy. Na kogo padnie blady strach, kto będzie zadowolony 

Dobre rokowania

Z kolei prof. Gomułka podkreśla, że dopływ środków do funduszy i wnoszenie ich na giełdy jest potencjalnie bardzo ważnym źródłem finansowania wzrostu gospodarczego. Natomiast w Polsce generalnie oszczędności są niewielkie i to ma wpływ na możliwości inwestycyjne w kraju. Jak zaznacza były wiceminister finansów, środowiska przedsiębiorców i ekonomistów traktowały PPK jako pozytywną inicjatywę. Ale od początku były wątpliwości, czy będzie ona przyjęta entuzjastycznie przez pracujących. I rzeczywiście te obawy się potwierdziły. Zdaniem eksperta, liczba uczestników będzie wzrastać, ale powoli.

– Byłbym ostrożny z oceną PPK, bo jesteśmy w okresie naprawdę wyjątkowych turbulencji. Proponowałbym dokonywać osądu na spokojnie w dłuższym horyzoncie czasowym. Bardzo sprzyjam tym formom oszczędzania, ale znajdujemy się na samym początku tej drogi. Jeśli zgromadzimy w PPK i innych tego typu programach 100 proc.  polskiego PKB, to wtedy powiem, że mamy dojrzały system oszczędzania na emeryturę. Kilka lat temu Holendrzy w ten sposób zgromadzili ok. 120 proc. ich PKB – podsumowuje Jeremi Mordasewicz. ([email protected]) fot. jm







Dziękujemy za przesłanie błędu