Kto tu kręci?Otwieranie i zamykanie kurka wodociągu w Tropiu
Edward Witek, prezes gminnej spółki Dunajec, która zarządza wodociągiem w Tropiu tłumaczy, że w środę, kiedy po pozytywnych wynikach badania wody wydano już decyzję o uruchomieniu sieci i tak kontrolnie pobrano z kilku miejscach próbki do badania, także z ujęcia, które być może spowodowało skażenie wody. W czwartek wieczorem Witek znowu otrzymał niepokojące informacje z laboratorium
Przeczytaj też Woda w Tropiu zatruta. Beczkowóz krąży po wsi
- Na wynik analizy czeka się dwie doby, ale po tym, jak dowiedzieliśmy się, że wyniki badania próbki ze studni w Tropiu nie będą pozytywne, późnym wieczorem podjęliśmy decyzję o ponownym wstrzymaniu dostaw wody pitnej. W piątek informacje się potwierdziły. Próbka okazała się skażona - mówi Witek.
Przeczytaj też Ktoś zatruł wodociąg w Tropiu? Prokuratura zbada sprawę
Marian Lupa, prezes spółki, która kiedyś zarządzała wodociągiem w Tropiu mówi, że mieszkańcy są całą sytuacją oburzeni i jak twierdzi, zamieszanie z otwieranym i zamykanym wodociągiem to wynik kombinacji ze sposobem pobierania próbek wody.
- Powiedzieli nam, że próbki zostały wzięte z ujęcia wody, ale z Sanepidu wiemy, że woda została pobrana ze zbiornika. Stąd te dobre, wcześniejsze wyniki. A przecież w zbiorniku woda jest już napompowana i chlorowana. Spółka tłumaczyła ludziom, że skażone zostało ujęcie. Wniosek z tego, że chlorowanie nic nie pomogło.
Zdaniem Lupy wodociąg został po prosu źle wyczyszczony.
- To jest tak, jakby ktoś zamiast całego domu czyścił tylko korytarz, Oni myją tylko zbiorniki, ale z instalacji nie spuszczają wody. Ona cały czas tam jest. Jak sobie nie mogą poradzić, to niech skorzystają z usług kogoś, kto się na tym zna. Ponoć nawet zgłosiła się do spółki firma, która chce to porządnie zrobić. Tam prawdopodobnie chlor nie załatwia sprawy. A nawalili go już tyle, że nie da się wytrzymać.
Edward Witek tłumaczy, że taka jest technologia czyszczenia wodociągów.
- Nikt nie mówi, że szczotkę trzeba przepuścić przez całe rury. To jest czyszczenie z bakteriologii, które robi się poprzez dezynfekcję żywych bakterii. Zrobiliśmy chlorowanie wody i przepłukiwanie rurociągu. To zresztą jest uzgodnione z Sanepidem. - argumentuje się Witek.
Woda z sieci w Tropiu - tak wynika z ostatniego komunikatu Sanepidu jest już zdatna do picia. Potwierdza to Elżbieta Kuras, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Krakowie
- Dostaliśmy wyniki badań. Powiatowa Stacja Sanepidu stwierdziła, że woda jest czysta pod względem mikrobiologicznym - mówi Kuras.
Sprawa jednak nie jest zakończona, bo wodociąg w Tropiu trafi teraz pod lupę Sanepidu.
W związku z tym zamieszaniem wokół wyników badań dotyczących jakości wody, Inspekcja Sanitarna obejmie wodociąg szczególnym nadzorem. Badania będą wykonywane również przez nasze laboratoria. Chodzi o to, żeby mieć pełną informacje na temat jakości tej wody - mówi Elżbieta Kuras.
W jaki sposób woda została zanieczyszczona bakteriami coli i paciorkowcami kałowymi? W tej sprawie mieszkańcy złożyli już doniesienie do prokuratury. Z kolei zastępca wójta zawiadomił policję. Śledczy badają, czy ktoś celowo zanieczyścił głębinowa studnię. W tle tli się sadowy konflikt o to do kogo należy wodociąg w Tropiu.
Przeczytaj też Wodociąg niezgody, czyli kto komu odwrócił kota ogonem...
Agnieszka Michalik, fot spółka Dunajec