Kulisy odwołania radnej Adamczyk z dyrektorskiej posady w krynickiej spółce
Dlaczego Marta Adamczyk straciła posadę dyrektora? Przypomnijmy, że miało to związek z odwołaniem Wiesława Pióro, który po czterech latach rządów stracił funkcję prezesa spółki. Zanim powołano nowego prezesa, Marcina Krzemińskiego, należącą do skarbu państwa uzdrowiskową spółką przez trzy miesiące kierowała Danuta Lelito, delegowana z rady nadzorczej na pełniącą obowiązki szefowej. To właśnie wtedy zapadła decyzja o zwolnieniu Marty Adamczyk.
Wypowiedzenie zostało przygotowane, ale byłej już dyrektor nie można go było wręczyć, bo przebywała na zwolnieniu lekarskim. Poza tym, Marta Adamczyk jest radną w sądeckim starostwie i obejmuje ją ochrona. Zwolnienie z pracy samorządowca wymaga zgody rady.
I rada powiatu, jeszcze we wrześniu, debatowała w tej sprawie. Podczas posiedzenia tego gremium Marta Adamczyk i Danuta Lelito przedstawiły swój punkt widzenia. Obie panie zarzucały sobie brak kompetencji. Jedna mówiła o finansowych sukcesach krynickiej spółki, druga mówiła o zapaści.
czytaj też Do tego doprowadził ich mobbing w pracy. Depresja i myśli samobójcze
Punkt widzenia Danuty Lelito
Jak wyjaśniała Lelito, rozwiązanie umowy z Adamczyk wynikało wyłącznie ze zmian organizacyjnych w spółce. Decyzją rady nadzorczej stanowisko dyrektora do spraw marketingu zostało zlikwidowane. - W historii spółki nie było wcześniej posady dyrektora - mówiła Lelito. Stwierdziła przy tym, że dział marketingu tworzyły tylko dwie osoby, Marta Adamczyk i jedna pracownica zatrudniona na umowę zlecenie, która przychodziła do biura na kilka godzin w tygodniu.
- Działania marketingowe związane z wydatkowaniem dużych środków nie przekładały się na poprawę wyników spółki – wskazywała Danuta Lelito i tłumaczyła, że w opinii rady nadzorczej utrzymywanie przez spółkę takiego dyrektorskiego stanowiska nie miało uzasadnienia.
czytaj też Nie dali pod topór dyrektorskiej głowy radnej Adamczyk w krynickiej, uzdrowiskowej spółce
Jak do tych zarzutów odniosła się Marta Adamczyk?
- Danucie Lelito przeszkadzało to, że po trzydziestu latach funkcjonowania, spółka zaczęła się pojawiać i promować, a Pijalnia Główna zaczęła odrabiać straty finansowe. Z tego powodu ówczesny prezes podjął decyzję o tym, że to marketing firmy będzie miał nad pijalnią bezpośredni nadzór – mówiła podczas posiedzenia komisji Marta Adamczyk. - Dotychczas wszyscy byli przyzwyczajeni do tego że środki finansowe firmy są przelewane wyłącznie na konta jej pracowników jako wynagrodzenia lub nagrody – dodała. Zdaniem Danuty Lelito wniosek krynickiej spółki o zwolnienie Adamczyk nie ma związku z pełnioną przez funkcją radnej.
Dlaczego radni byli przeciw
Tej opinii nie podzieliła rada powiatu. Samorządowcy podczas ostatniej sesji powiedzieli „nie”. Wcześniej wysłuchali opinii przewodniczącej komisji skarg i wniosków Joanny Szewczyk-Kubackiej.
- W wyniku postępowania wyjaśniającego ustalono, że w świetle przepisów ustawy o samorządzie powiatowym podstawą rozwiązania stosunku pracy z Martą Adamczyk są zdarzenia związane z wykonywaniem przez nią mandatu radnego – mówiła szefowa komisji - W ocenie rady powiatu przywołane przez uzdrowisko przyczyny zwolnienia radnej zawierają znamiona pozorności, ponieważ z przedłożonych przez spółkę dokumentów i wyjaśnień nie wynika jednoznacznie by zmiana struktury organizacyjnej spółki spowodowana była w istocie złą sytuacją ekonomiczną firmy oraz brakiem pozytywnych rezultatów działań marketingowych – tłumaczyła Szewczyk-Kubacka.
- Jak poinformowano komisję, budżet spółki jest obecnie wyższy od zaplanowanego o ponad 2 mln złotych. Obłożenie obiektów uzdrowiska jest na poziomie 104 proc. Wszyscy pracownicy dostają podwyżki, dodatkowo oddano nową linię rozlewniczą wody.
czytaj też To on został nowym radnym powiatu nowosądeckiego po śmierci Joanny Stawiarskiej
- Taki przekaz budzi wątpliwości co do rzekomego, niegospodarnego i nie przynoszącego zysku działania firmy, w tym również działu marketingu. Rada powiatu nie podziela więc argumentów przywoływany przez pracodawcę – mówiła przewodnicząca komisji skarg i wniosków. - Należy przy tym zauważyć, że pracodawca zajmuje wysokie miejsce wśród sądeckich firm, co - jak podkreśliła w swoich wystąpieniach Marta Adamczyk - przekłada się na dużą presję na wynik sprzedaży i dyspozycyjność pracowników. Radna nie może obawiać się utraty pracy, ponieważ z tego powodu mogłaby zaniedbywać swoje obowiązki – dodała Szewczyk-Kubacka.
Czy to starcie radnej Marty Adamczyk i Danuty Lelito znajdzie finał w postaci sądowego wyroku? Czytaj dalej na następnej stronie.