Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
25/11/2016 - 07:10

Masło drożeje z dnia na dzień! Co się dzieje?

Z tymi cenami masła to jakieś szaleństwo, narzekają klienci w sądeckich sklepach. Kostka w osiedlowym sklepie za 4 złote 80 groszy? To rozbój w biały dzień. Ale ludzie płaczą i płacą. Bo margaryny jeść nie chcą. Ale masło jest rekordowe drogie w całej Polsce. Jaka jest tego przyczyna?

Pani Zofia Michalik ma troje dzieci. Masło kupuje codziennie i od jakiegoś czasu łapie się głowę, bo tę podwyżkę odczuwa w kieszeni podczas codziennych zakupów.

- Przy trójce dzieci bardzo dużo wydaję się na jedzenie. A masło kupuję codziennie, czasem dwie kostki. Ale dlaczego jest coraz droższe? To rozbój w biały dzień. Przecież Polska produktami mlecznymi stoi! I jeszcze to nabijanie człowieka w butelkę przez wielkie sieci handlowe. Bierzesz tańsze masło, potem patrzysz w domu na opakowanie a ta kostka to wcale nie jest 200 gram, tylko mniej.

Przeczytaj też Duży podatek za stare auto.Odbiorą biednym, dadzą bogatym i zrujnują komisy

Cena masła rzeczywiście w ostatnich miesiącach poszybowała w górę. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że jeszcze kilka miesięcy temu kostkę masła w sklepie można było kupić za około 3 złote. Teraz  za 200 g masła extra – czyli o zawartości przynajmniej 82 proc. tłuszczu mlecznego – trzeba zapłacić przeciętnie ponad 4 zł.

Rzeczywiście tak jest potwierdza Józef Pyzik, szef sądeckiej Kongregacji Kupieckiej, właściciel sieci sklepów spożywczych.

- Zrobiłem analizę na podstawie dostaw masła z naszej sądeckiej mleczarni. Dzisiaj cena dwustugramowej kostki to 4 złote. To cena netto, plus 5 procent podatku VAT. Daje nam to 4 złote 20 groszy, plus jeszcze nasza marża, 10 procent. Wychodzi 4 złote 70 groszy. W tym tygodniu między poniedziałkiem a czwartkiem, cena poszła w górę o 5 procent. To tylko cztery dni i taki skok. Od sierpnia masło zdrożało o 20 procent.

Skąd  ten lawinowy wzrost cen?

Jak tłumaczy Pyzik wszystkiemu winna Unia Europejska. Polska ma zaniżone kwoty mleczne, czyli określony w trybie administracyjnym górny pułap produkcji mleka. Zostały wynegocjowane takie warunki, że w kraju nie starcza mleka na własne potrzeby. Tymczasem ceny produktów mlecznych będą rosnąc, bo coraz więcej z nich trafia na eksport.

Przeczytaj też OC znowu pójdzie w górę. Kierowców szlag trafia. Sądeckich też. Skąd te podwyżki?

  Do tego jeszcze dochodzi osłabienie złotówki - tłumaczy szef Kongregacji Kupieckiej.

- Cena euro sprawia, że bardziej opłaca się sprzedawać produkty mleczne na eksport.

Masło jest droższe nie tylko w Polsce, ale w całej Unii Europejskiej, bo gospodarka się globalizuje. Nagły wzrost cen fachowo tłumaczy na łamach portalu onet.pl  analityk Credit Agricole Jakub Olipra.

- Cena masła w Unii Europejskiej sięga obecnie poziomów notowanych w czasie poprzedniej górki na rynku na przełomie lat 2013 i 2014. Zwyżki związane są z tym, że w drugim kwartale tego roku globalny rynek mleka wszedł we wzrostową fazę cyklu.  – wyjaśnia ekonomista .

Jak tłumaczy analityk  produkcja mleka charakteryzuje się cyklicznością, która jest skutkiem tak zwanej niskiej elastyczności cenowej podaży. Jeżeli producent widzi, że ceny rosną, to nie jest w stanie szybko zwiększyć produkcji, bo to wiąże się z tym, że musi kupić krowy. Zanim one zaczną dawać mleko musi minąć jakiś czas; podobnie producenci bardzo ostrożnie ograniczają produkcję, gdy ceny zaczynają spadać .

- Dane GUS, globalne trendy …I cóż mi po takich wyjaśnieniach - mówi w rozmowie z portalem Sądeczanin zagadnięta w jednym z sądeckich sklepów pani Kinga Wnęk. -Dla mnie to po prostu oznacza zaciskanie pasa. Bo na końcu tych mądrości jest klient, Czyli ja. Płaczę i płacę, jak to się mówi. Bo bez masła ani rusz.

Agnieszka Michalik, fot.A.M







Dziękujemy za przesłanie błędu