Najpierw było 500 plus, potem 500 plus na wakacje. Teraz będzie kolejne?
Takie rozwiązanie czyli Polski Bon Sportowo-Rekreacyjny zaproponowali wspólnie rządowi Zachodniopomorski Związek Przedsiębiorców i Pracodawców oraz Stowarzyszenie Polskie Aquaparki i Pływalnie. W tej sprawie wystosowali apel do premiera Mateusza Morawieckiego.
Branża sportowo-rekreacyjna bardzo mocno ucierpiała w wyniku pandemii, a jej działalność od blisko roku znajduje się w zawieszeniu. Polski Bon Sportowo-Rekreacyjny spełniałby dwa kluczowe zadania – pierwszy związany z ratowaniem branży, natomiast drugi to kluczowy aspekt wspierający regenerację zdrowotną polskiego społeczeństwa, a w szczególności dzieci i młodzieży, ponieważ ta grupa społeczna została szczególnie poszkodowana poprzez naukę zdalną i odosobnienie i wymaga szybkiego powrotu do aktywności fizycznej – czytamy w apelu opublikowanym w mediach społecznościowych.
#ZachodniopomorskiZPP wraz ze Stowarzyszeniem Polskie Aquaparki i Pływalnie przesłał do Premiera Mateusza Morawieckiego...
Opublikowany przez Zachodniopomorski ZPP Środa, 28 kwietnia 2021
Co na to sądeccy przedsiębiorcy? Joanna Walter, prezes spółki zarządzającej hotelem w Rytrze „Perła Południa”, dysponującego basenem, z którego przed wybuchem pandemii chętnie korzystali nie tylko goście, ale także turyści i mieszkańcy Nowego Sącza, przyznaje, że to dobry pomysł.
- Każda pomoc dla tych przedsiębiorców, którzy najbardziej ucierpieli w koronakryzysie jest dobrym pomysłem, tym bardziej, że sprawdził się bon turystyczny. Bardzo dużo naszych gości płaci w ten sposób za pobyt swoich dzieci w hotelu. Bon sportowo-rekreacyjny też na pewno by się sprawdził, choć w naszym przypadku pandemia zamknęła nas na klienta z zewnątrz – mówi Walter.
Przed pandemia basen był ogólnodostępny. Teraz nasz basen jest tylko dla gości hotelowych. Kiedy do nas przyjeżdżają, musimy im zapewnić bezpieczeństwo, czego zresztą od nas oczekują. W sytuacji, gdy wpuszczamy ludzi z zewnątrz, nie mamy nad tym kontroli mówi Joanna Walter i przyznaje, że każdy pomysł wspierający branże turystyczne i turystyczna i rekreacyjn a jest dobry – dodaje.
Osobną kwestią pozostaje możliwość wykorzystywania bonów turystycznych. Pandemia jest nieprzewidywalna, a rządowe decyzje o luzowaniu obostrzeń szybko się zmieniają. Teraz po długiej przerwie branża wraca do życia, pytanie, na jak długo.To właśnie owa nieprzewidywalność najbardziej dotyka przedsiębiorców.Choć niektórym sądeckim firmom nawet w koronakryzysie dobrze kręci się biznes. Tak jest w lodowej branży o czym piszemy w artykule Młode pokolenie u Korali przejmuje stery. Efekt jest absolutnie zaskakujący! i branży budowlanej Sądecki Erbet wymiata. W boju o wielką inwestycję wygrał z krajowymi gigantami
- Byłoby lepiej, gdyby decyzje, o wydłużeniu lockdownu zapadały odgórnie, na przykład pół roku. - Wtedy taki pracodawca wie, że nie stać go na utrzymanie tak długo niepracujących ludzi - mówił w rozmowie z „Sądeczaninem” szef Krynickiej Organizacji Turystycznej - Jak było? Decyzje zapadały na dwa, trzy tygodnie i wszyscy ciągle trwali w stanie oczekiwania. W tej nieprzewidywalnej sytuacji każdy starał się jakoś przetrwać, z nadzieją, że zmieni się na lepsze. Ale zmieni się, przynajmniej dla niektórych na gorsze Koszmarny prezent na wakacje. Fiskus dobrał się do rynkowego pandemicznego hitu
Zanim to nastąpi, właściciele firm z branży turystycznej i rekreacyjnej liczą straty. Wielu krynickich przedsiębiorców musiało się zadłużyć, żeby spłacać zaległe zobowiązania związane z leasingami z kredytami, czy żeby zatrzymać wartościowych pracowników. O tym jak ciężko jest naszym lokalnym hotelarzom przeczytasz w artykule Goście wrócili do hoteli. Radość się miesza w Krynicy z wizją bankructwa
Teraz branża może wreszcie złapać oddech. Na jak długo? Pandemia jest ciągle nieprzewidywalna, a nad Polską już zaczyna krążyć budząca powszechną grozę indyjska mutacja koronawirusa. ([email protected]) fot. pixaby