Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
06/02/2018 - 20:20

Nie chcą żeby u nich strzelać? To niech nie wyciągają rąk po odszkodowania

Dziki na dobre zadomowią się na kartofliskach a część właścicieli sama sobie odbierze prawo do odszkodowań za wyrządzone przez nie szkody? Czy nowelizacja prawa łowieckiego zmierza w dobrym kierunku?

Zobacz też: Z łanią wygrał, OC go pogrzebało - przygoda na drodze przez las

Trwa gorąca ogólnopolska debata na temat nowego prawa łowieckiego. I choć niewielu z nas zajmuje się myślistwem, to chyba nie ma wśród nas osoby, która nie miałaby w rodzinie rolnika. Co ma prawo łowieckie do upraw?

Wystarczy spytać tych, którzy uprawiają choćby ziemniaki czy kukurydzę, a którym dziki systematycznie robią nie raz na polach prawdziwe spustoszenie. Kto im płaci odszkodowanie? Ano koła łowieckie właśnie. Dlaczego? Bo myśliwi są odpowiedzialni za utrzymanie populacji dzików w ryzach, tak by nie były zmuszone czy zainteresowane szukaniem jedzenia w uprawach.

Zobacz też: 77 fotopułapek utrze nosy entuzjastom narciarskich Siedmiu Dolin? A może to „zieloni” stracą argumenty?

I teraz wyobraźmy sobie, że na takich terenach takich jak gmina Piwniczna-Zdrój czy Łabowa, gdzie lasy stanowią ponad 90 procent całej powierzchni samorządu z możliwości prowadzenia wyłączone zostaną tereny należące do prywatnych właścicieli. A taką właśnie możliwość będzie dawała, po poprawkach zaproponowanych przez obecnego ministra środowiska Henryka Kowalczyka, znowelizowana ustawa prawo łowieckie.

Pierwotnie poprzednia ekipa rządowa chciała wprowadzić zapis, który pozwalałby uzyskać właścicielowi lasu wyłączenie jego terenów z działalności myśliwych po uzyskaniu wyroku sądowego. Dziś mówi się już o tym, że do podobnego wyłączenia wystarczy jedynie potwierdzone notarialnie oświadczenie.

Jednocześnie resort Kowalczyka zgodził się na wprowadzenie do przepisów zapisu forsowanego przez rolników umożliwiającego m.in. likwidację, rozwiązanie koła łowieckiego, które nie wywiąże się, nie zrealizuje planu odstrzałów.

Zobacz też: Uwaga myśliwi! Zmienią się granice obwodów łowieckich

- To rozwiązanie będzie działało dwustronnie. Z jednej strony właściciele terenu mogą notarialnie oświadczyć i pokazać to organom, które tworzą obwód łowiecki, że sobie nie życzą polowania. A drugiej strony obowiązuje zasada, że tereny wyłączone z gospodarki łowieckiej, czy wyłączone z obwodu łowieckiego, czy dzierżawy kołom łowieckim czy też wyłączone z zarządzania  przez ośrodki hodowli zwierzyny będą jednocześnie wyłączone od szacowania szkód w uprawach – komentuje obecne propozycje Stanisław Michalik, nadleśniczy Nadleśnictwa Piwniczna.

Przy czym nadmienia, że mówiąc o szkodach ma na myśli tylko samych upraw rolnych, ale na przykład krzewy czy drzewa owocowe jak również cenne rośliny ozdobne a tych ostatnio wokół prywatnych domów jest sporo.

Nadleśniczy zwraca też uwagę, że gros środowisk dążących ostro do zaostrzenia przepisów zna się na łowiectwie i na idei gospodarki łowieckiej jedynie z przekazów medialnych, internetowych czy książkowych. Nagłaśniane są incydenty, w rolach głównych z myśliwymi a tylko sporadycznie mówi się o ty, że ingerencja myśliwych jest czasem wręcz niezbędna do utrzymania i tak już mocno nadwyrężonej równowagi w przyrodzie. Żaden gatunek bez naturalnych wrogów nie da się utrzymać w ryzach. Ani dzik, ani lis, ani zając itp. Stąd są wyżej wspomniane wyżej plany odstrzałów dla poszczególnych terenów.

Zobacz też: Myśliwi opanowali Nowy Sącz: nie tylko muzyką, ale i tradycją. Zabawa na całego [ZDJĘCIA]

Dyskusja w Polsce cały czas trwa. Już wiadomo, że rząd raczej nie przychyli się do propozycji, by polowania odbywały się w odległości minimum 500 metrów od zabudowań. Dziś resort Kowalczyka mówi o150 metrach, ale jak komentuje Michalik, na naszych terenach, gdzie są naprawdę wielkie kompleksy leśne, ta zmiana akurat dużo nie wniesie. Myśliwi i tak już dzisiaj poplują w Beskidzie Sądeckim zazwyczaj w centrum kompleksów leśnych.

ES [email protected] Fot.: ilustracyjne archiwum sadeczanin.info







Dziękujemy za przesłanie błędu