Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 23 kwietnia. Imieniny: Ilony, Jerzego, Wojciecha
15/02/2021 - 18:05

Nie uwierzycie, ile milionów pochłania walka z zimą na drogach powiatowych

Jak zapewnia dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg Adam Czerwiński, choć zima w tym roku naprawdę nie szczędzi nam śniegu, powiat cały czas mieści się jeszcze w limicie na zimowe utrzymanie dróg. Ale nie jest to mały limit – zgodnie z uchwałą podjętą przez radę powiatu, wynosi on w tym sezonie zimowym aż 5 milionów złotych.

Szok, nie uwierzycie ile milionów pochłania walka z zimą na powiatówkach!

Zobacz też: Stary Sącz: gastronomia nie będzie płacić koncesji za sprzedaż alkoholu?

Adam Czerwiński śmieje się, że kierowcy z Sądecczyzny mogą mówić o naprawdę komfortowej sytuacji w tym zakresie – w innych powiatach, nawet tych po sąsiedzku, stawki są zdecydowanie niższe. Oczywiście wynika to przede wszystkim z topografii naszego regionu, specyfiki przebiegu poszczególnych dróg.

- Tyle, że mieszkańcy, którzy cieszą się z faktu, że nasze drogi utrzymywane są naprawdę w najwyższym standardzie muszą pamiętać, że tego, co wydamy w zimie nie wydamy już w sezonie letnim i trzeba się liczyć z faktem, że kilka dróg nie będzie wyremontowanych tak szybko, jak by tego oczekiwali – podkreśla szef powiatowych drogowców.

Dyrektor podkreśla też, że wszystkie drogi są obecnie w bardzo dobrej formie – wszystkie są przejezdne i tylko na części zalega ubita centymetrowa warstwa śniegu, który jednak dzięki drogowcom nie stwarza zagrożenia dla ruchu.

Zobacz też: Biegacze, skiturowcy! Barani Szlak przetarty do samej Cyrli [ZDJĘCIA]

Gdzie było najtrudniej utrzymać ten stan rzeczy? – Tradycyjnie najtrudniejszymi okazały się tereny Krynicy, gdzie mamy sporo wzniesień, najdroższa w utrzymaniu jest ulica Puławskiego, czyli droga z centrum Krynicy do Tylicza. Sporym wyzwaniem były też okolice Binczarowej. I oczywiście jest też Wawrzka pod sam koniec naszej drogi, gdzie jest wzniesienie i z żadnej strony nie ma najmniejszej osłony przed śniegiem i wiatrem – wylicza Czerwiński.

Przyznaje jednak, że w przypadku kilku wykonawców, którzy nie sprostali standardom i zapisom z umowy z PZD, musiała zapaść decyzja o wyciągnięciu konsekwencji finansowych. Ale to na szczęście nieliczne przypadki.

Dyrektor po raz kolejny apeluje, by stosować się do znaków nakazujących przejazd pewnych odcinków z łańcuchami. Dotyczy to oczywiście przede wszystkim tirów. – Jeśli kierowca ma wątpliwości czy uda mu się dany odcinek bezpiecznie pokonać, zawsze może do nas zadzwonić i dopytać, czy droga jest posypana w całości, czy jest właściwie utrzymana.

Lepiej zawsze w podobnych sytuacjach zatrzymać się przed wzniesieniem niż ryzykować i na nie wjeżdżać. Bo potem mamy sytuacje, gdy samochód utknie na środku i nie ma jak go ściągnąć z drogi i wszyscy niepotrzebnie się denerwują, bo droga siłą rzeczy jest przez dłuższy czas zablokowana. ([email protected] Fot.: ilustracyjne archiwum sądeczanin.info)







Dziękujemy za przesłanie błędu