Nowy Sącz: co dalej z szynobusem? Utrzyma się, albo nie
Jak się szacuje codziennie z tego bezpłatnego połączenia korzysta codziennie od dziesięciu do dwunastu tysięcy osób, głównie mieszkańców Nowego Sącza i okolicznych gmin – Chełmca, Podegrodzia, a także miejscowości z terenu Limanowszczyzny. Miesięczne utrzymanie szynobusu kosztuje 50 tysięcy złotych.
Iwona Mularczyk, przewodnicząca Rady Miasta Nowego Sącza zwróciła się z prośbą do dyrektora Małopolskiego Oddziału Przewozów Regionalnych w Krakowie Andrzeja Siemińskiego o wyliczenie, ile pochłonęłoby utrzymanie stałego połączenia kolejowego między Nowym Sączem, a Marcinkowicami. W grę wchodziłby wstępnie okres do końca roku.
- Kwestia czystego powietrza jest dla całej Sądecczyzny i jej mieszkańców sprawą niezwykle ważną – mówiła Iwona Mularczyk podczas dzisiejszego briefingu prasowego w sądeckim ratuszu. – Walka o to jakim powietrzem oddychamy zasadza się nie tylko na wymianie pieców, ale też na sprawnej komunikacji. Trzeba zwrócić uwagę również na rozwój transportu kolejowego. Dlatego poprosiłam o przedstawienie kalkulacji utrzymania istniejącego połączenia między Nowy Sączem – Miasto, a Nowym Sączem – Chełmiec i jego wydłużenia do Marcinkowic.
Otwarcie nowego mostu helleńskiego, jak zaznaczyła przewodnicząca w znacznym stopniu ułatwi komunikację na terenie Nowego Sącza, ale niezwykle ważne jest to, aby rozwijać transport i komunikację kolejową.
- Warto stawiać na alternatywne połączenia kolejowe – dodała. – Jest to niezwykle istotne, bo w ten sposób można spowodować, że mieszkańcy zaczną korzystać właśnie z takiego rozwiązania. Jest to alternatywa dla samochodów w Nowym Sączu. Uważam, że rozwój transportu kolejowego w znacznym stopniu przyczyni się do poprawy powietrza w Nowym Sączu.
Przewodnicząca wspomniała, że w przypadku utrzymania połączenia Nowy Sącz – Marcinkowice należałoby iść w kierunku biletu zintegrowanego (połączenie komunikacji kolejowej z autobusową - MPK).
- Taki bilet dałby mieszkańcom szansę na to, że preferowaliby takie połączenie kolejowe, a nie samochodowe – dodała. – Mieszkańcy, którzy korzystaliby z takiego połączenia dojeżdżaliby znacznie szybciej do pracy. Musieliby jednak za nie płacić.
Iwona Mularczyk wspomniała także podczas briefingu, że pod koniec lutego zwróciłą się do prezydenta Nowego Sącza Ludomira Handzla z zapytaniem, czy miasto będzie ubiegało się o środki w ramach Funduszu Dróg Samorządowych. Przewodnicząca Rady Miasta otrzymała 11 marca w tej sprawie odpowiedź wiceprezydenta Artura Bochenka, z której wynikało, że takie projekty przygotowuje Miejski Zarząd Dróg i, że zostaną one złożone, gdy będzie taka możliwość.
- Wiceprezydent napisał w piśmie, że chodzi o miesiąc lipiec – dodaje przewodnicząca Rady Miasta Nowego Sącza. – Być może jest to przejęzyczenie. Otóż od 14 marca można składać wnioski o dofinansowanie w ramach wspomnianego funduszu. Dzisiaj jest na to ostatni dzień.
Zdaniem Iwony Mularczyk można ubiegać się o znaczne kwoty.
- Dzisiaj skierowałam do prezydenta miasta zapytanie z ilu wniosków do tej pory skorzystał Nowy Sącz, aby mieć dodatkowe fundusze na realizację zadań drogowych na terenie miasta. Mam nadzieję, że takie wnioski zostały przygotowane i złożone teraz i będzie można z takiego funduszu skorzystać.
[email protected], fot. IM.