Pławiak z Lelkiem ubili interes na kamienicy. Zrobili to bez przetargu

Były trzy przetargi, ale ostatecznie należącej do starostwa powiatowego niewielkiej kamienicy, gdzie mieścił się Dom Kultury w Starym Sączu, nikt nie chciał kupił. Dlaczego nie udało się sfinalizować transakcji?

Czytaj też Tanio sprzedam. Dlaczego starosta Pławiak obniża cenę nieruchomości przeznaczonych pod młotek?

- Po pierwszym przetargu było spore zainteresowanie, ale potencjalnych nabywców chyba odstraszyła informacja, że budynek jest objęty konserwatorskim nadzorem, co wykluczało jego wyburzenie - tłumaczy wicestarosta Antoni Koszyk. Sam budynek wymaga gruntownego remontu. Stał pusty blisko dwa lata. Jest zawilgocony i zagrzybiony. Trzeba włożyć w niego sporo pieniędzy.

Jak zdradza Koszyk, nieruchomością były zainteresowane  osoby prywatne. Niektórzy liczyli na obniżenie ceny, na co jednak powiat się nie zgodził.

 Uznaliśmy, że  tego nie zrobimy, bo budynek jest usytuowany w atrakcyjnym miejscu, w samym centrum miasteczka.

Czytaj też Drewniane wysokie pale, piętrzące się podesty... co tu się buduje? 

Ostatecznie na kupno nieruchomości zdecydował się starosądecki samorząd. Lokum, w którym mieścił się kiedyś dom kultury, ma stać się siedzibą dziennego domu pobytu dla seniorów. Zdaniem samorządu Starego Sącza budynek idealnie się do tego nadaje. Jest w centrum miasta, blisko przystanków i nie ma w nim architektonicznych barier sprawiających kłopoty osobom starszym.

Zgodę na sprzedaż budynku musieli wyrazić powiatowi radni, którzy dziś przyjęli w tej sprawie uchwałę.

Uznaliśmy, że to dobry pomysł - mówi Antoni Koszyk.- Wraziliśmy zgodę na sprzedaż budynku  bez przetargu. Cena nieruchomości to 550 tysięcy, ale budynek zostanie sprzedany taniej. Rada powiatu zdecydowała, że władze Starego Sącza otrzymają 150 tys. bonifikaty. Ostatecznie za nieruchomość zapłaci 400 tysięcy złotych.

[email protected] fot.J.M