Podwyżki biją też w rolników. Jak teraz wygląda praca na roli
Zobacz też: Taka jest sądecka wieś, z młodymi, co uciekają do miasta
Krzysztof Adamczyk opowiedział nam z czym w rzeczywistości wiąże się praca na roli. Ma standardowe dla terenów powiatu limanowskiego, ok. 4 hektary. Oprócz tego zajmuje się hodowlą bydła.
Czy Pana zdaniem rolnictwo upada?
- Niestety, trzeba to przyznać. Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że ceny zbóż, paliwa czy nawozów strasznie wzrosły. Dajmy na to cena oleju napędowego w ciągu ostatnich dwóch, trzech lat, poszła już 3 złote w górę. W tym roku, jeśli chodzi o same nawozy, przed Bożym Narodzeniem zrobili rolnikom taki „prezent”, że tysiąc złotych więcej trzeba dać za nawóz. Tona dobrego nawozu kosztuje 4,5 tysiąca.
W związku ze zwiększeniem kosztów potrzebnych do uprawy podejrzewam, że ciężko utrzymać się dziś wyłącznie z rolnictwa?
- Jak nie pójdziemy do pracy, to nie dołożymy do sprzętu, paliwa, nawozów. Mówimy tu o naszych terenach czyli gospodarstwach w granicy od 2 do 4 hektarów.
A co z większymi areałami?
- Opłaca się bardziej uprawiać pola mniej więcej w granicach od 20 hektarów w górę. Jest to wtedy bardziej opłacalne, bo jak np. nie wyjdzie z ziemniakami to możemy sobie odbić na zbożu. Może być też odwrotnie. A u nas jak ziemniaki nie wyjdą to ze zboża też niewiele jest. We wszystko teraz trzeba sporo inwestować.
A co z dofinansowaniami?
- Powiem panu szczerze, że u nas jest tak, że ludzie boją się trochę brać takie dofinansowania. Jest gdzieś takie przekonanie, że pewnego dnia przyjdzie ktoś z Unii i upomni się o swoje.
Jak dużo zna Pan osób utrzymujących się obecnie z rolnictwa?
- Oj naprawdę niewiele. Ludzie się przyzwyczaili do lekkiego życia, większości się robić nie chce. Ja na palcach jednej ręki mogę wyliczyć osoby , które rzeczywiście są i by chciały coś robić, choć i tak się nie opłaca.
A w kwestii hodowli bydła?
- Teraz ogólnie jest bardzo ciężko kupić krowę taką żeby była mleczna, cielna. To nie są dawne czasy, gdzie byli prawdziwi gospodarze i sprzedawali , wymieniali się bydłem. (Tomasz Szewczyk, fot.: Tomasz Szewczyk).