Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
30/05/2021 - 11:05

Pozwał państwo za smog, bo jest więźniem we własnym domu. Jest już wyrok

Sąd Najwyższy na rozprawie 28 maja 2021 r. wydał orzeczenie, na mocy którego prawo do życia w środowisku umożliwiającym oddychanie czystym powietrzem nie stanowi dobra osobistego podlegającego ochronie. Odpowiedź sądu została wydana w ramach pozwu Oliwera Palarza, aktywisty antysmogowego z Rybnickiego Alarmu Smogowego.

Coraz dłuższa jest lista niechlubnych smogowych rankingów, których czołowe miejsca okupuje Nowy Sącz. Nasze miasto trafiło już do zestawienia Światowej Organizacji Zdrowia obejmującego 50 najbardziej zanieczyszczonych miast w Unii, byliśmy też na czarnej liście europejskich miast Greenpeace.  Jesteśmy też „na topie” budzącego grozę rakotwórczego zestawienia Polskiego Alarmu Smogowego.

Ta czarna lista obejmuje miasta o najwyższym zanieczyszczeniu powietrza pod względem stężenia rakotwórczego benzo(a)pirenu oraz liczby dni, w których dobowe stężenie pyłu PM10 było powyżej normy. - Co roku widzę w naszym zestawieniu te same miejscowości -  komentował wyniki niechlubnego rankingu Piotr Siergiej, rzecznik Polskiego Alarmu Smogwego. - Wydawałoby się, że włodarze tych miast powinni być zaalarmowani sytuacją, w której mieszkańcy oddychają rakotwórczymi substancjami pochodzącymi z kotłów na węgiel i drewno, a poziomy zanieczyszczenia wielokrotnie przekraczają dopuszczalne normy. W niektórych z miast widać duże zaangażowanie lokalnych władz. Tak jest na przykład w  Rybniku. Niestety w innych miejscowościach z listy działania samorządów w walce ze smogiem pozostawiają wiele do życzenia. Przeczytaj też Jak idzie wymiana kopciuchów w naszym regionie. Ta mapa wszystko ci powie 

Rekordowy Nowy Targ to aż 1800 proc. rakotwórczego benzo(a)pirenu (BAP) w powietrzu – tyle samo, ile w poprzednim roku. Cała pierwsza piętnastka, a więc i Nowy Sącz, to stężenia tej rakotwórczej substancji sięgające od 700 do 1800 proc. dopuszczalnej normy!

Czy można pozwać miasto za smog? Na taki krok zdecydował się pięć lat temu mieszkaniec Rybnika Oliwer Palarz, który  pozwał Skarb Państwa o odszkodowanie za wieloletnie zaniechania w walce z zanieczyszczeniem powietrza.  - Z powodu smogu jestem więźniem we własnym domu - mówił Palarz.

W maju 2018 r. pozew rybnickiego aktywisty został oddalony przez Sąd Rejonowy w Rybniku. Aktywista nie dał jednak za wygraną i złożył apelację do Sądu Okręgowego w Gliwicach. Do postępowania po stronie Palarza przystąpił Rzecznik Praw Obywatelskich. Gliwicki sąd nabrał wątpliwości, czy prawo do oddychania czystym powietrzem może być uznane za samodzielne dobro osobiste podlegające ochronie na podstawie przepisów prawa cywilnego.

Palarz podkreśla, że organy państwa przez wiele lat nie podejmowały skutecznych działań na rzecz ochrony powietrza, dopuszczając się w tym zakresie bezprawnego zaniechania przy wykonywaniu władzy publicznej. Potwierdzeniem tego jest wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z lutego 2018 r., w którym Trybunał uznał Polskę za winną naruszenia unijnej dyrektywy o jakości powietrza. 

Podjęta przez Sąd Najwyższy uchwała nieco rozczarowuje, ale nie jest wielkim zaskoczeniem – mówi Miłosz Jakubowski, radca prawny z Fundacji Frank Bold, który reprezentuje Oliwera Palarza przed sądem -Sąd postanowił trzymać się utartej, ukształtowanej przed kilkudziesięcioma laty, wąskiej definicji dóbr osobistych. Wpisuje się to w pewien trend orzeczniczy, którego przejawem była chociażby podjęta w 2019 r. uchwała składu siedmiu sędziów, zgodnie z którą dobrem osobistym nie są więzi rodzinne.

Sąd wydał salomonowe orzeczenie - podkreśla Jakubowski – w uzasadnieniu stwierdził, że prawo do czystego powietrza nie jest dobrem osobistym, ale służy ochronie dóbr osobistych takich jak zdrowie, wolność, prywatność. Kilkakrotnie podkreślone zostało w uzasadnieniu, że zanieczyszczenie powietrza wiąże się z zagrożeniem, a przy większym nasileniu również naruszeniem tych dóbr osobistych.

Jak dodaje prawnik, prawo do oddychania powietrzem nie skażonym ponad miarę jest instrumentem ochrony dóbr osobistych takich jak zdrowie, wolność. Sąd dodał też, że życie w skażonym środowisku to sytuacja która może zagrażać, a w pewnym stopniu nasilenia również naruszać zdrowie i wolność. Sąd podkreślił też, że skoro obowiązują standardy jakość powietrza, to zostały one wprowadzone celem ochrony zdrowia, a zatem uzasadnione jest domniemanie, że ich naruszenie wiąże się co najmniej z zagrożeniem zdrowia.

Nie jestem zadowolony z decyzji Sądu Najwyższego, który nie uznaje prawa do czystego powietrza za dobro osobiste – komentuje wyrok Palarz. -  To decyzja, która zaważy nie tylko w mojej sprawie, ale idzie wbrew oczekiwaniom Polaków, dla których oddychanie czystym powietrzem jest sprawą podstawową. Decyzja sądu nie zamyka sprawy i jest tylko wskazówką dla Sądu w Gliwicach, który ostatecznie podejmie decyzję.We wcześniejszych wywiadach Oliwer Palarz nie wykluczał ostatecznego rozstrzygnięcia w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu.([email protected]) zdjęcie ilustracyjne jm







Dziękujemy za przesłanie błędu