Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
02/05/2017 - 15:40

Protest bez protestu w sądeckich Biedronkach. Pracownicy zadowoleni z roboty czy przestraszeni?

Wyposażeni w specjalne naklejki sprzedawcy i kasjerzy sądeckich Biedronek mieli dziś manifestować swój udział w ogólnopolskim proteście przeciwko przeciążeniu pracą i niskim zarobkom. Naklejek jednak nie dostali, a niektórzy twierdzą, że… z pracy są bardzo zadowoleni. Co to za dziwny protest?

Kto żyw ruszył dziś na zakupy do dyskontów, bo 3 maja sklepy będą zamknięte na cztery spusty. Pracownicy sądeckich Biedronek nie mają dziś chwili wytchnienia, bo przy kasach wije się długi ogonek klientów. Dzisiejszy protest kwitują  uśmiechem politowania.

Przeczytaj też Pracownicy sądeckich Biedronek będą protestować w długi, majowy weekend

-Jaki protest! Pracujemy jak zwykle, a dziś mamy klientów więcej niż zwykle, bo jutro zamknięte. Ten protest to tylko chyba ogłosili w mediach. Bo my żadnych naklejek nie mamy - mówi prosząca o zachowanie anonimowości jedna z kasjerek.

Przyznaje, jednak że jest o co walczyć, bo pracy przybywa, a pensje do tego przystają. Są za niskie.

- Nie protestujemy, bo przecież normalnie pracujemy - słyszymy w kolejnym sklepie należącym do sieci. - Zresztą nie wierzymy, że to coś da. Naklejek żadnych nikt nam nie dawał.

Problemami sieci pracowników Biedronki zdają się nie przejmować klienci, którzy swoimi samochodami szczelnie zapełnili parkingi przed sądeckim Biedronkami.

- Protestują? Przecież pracują normalnie - mówi mężczyzna pakujący do auta pokaźne zakupy. Coś tam słyszałem w mediach. Ale jak im źle, to mają prawo walczyć o swoje.  

Jak to jest z tym protestem? Kierowniczka jednego ze sklepów, która z imienia i nazwiska nie chce się przedstawić twierdzi, że opowieści o ciężkiej pracy i niskich zarobkach w Biedronce są mocno przesadzone.

- Wszyscy dziś narzekają, że ciężko pracują. A pani w mediach ma lekką pracę? - stawia retoryczne pytanie. - Takie czasy. A w Biedronce wcale nie jest tak źle. Praca jest stabilna,  za każdą dodatkowo przepracowaną godzinę zawsze nam płacą, jest dobra opieka socjalna i pensja jak na sądeckie warunki wcale nie jest taka zła. W innych lokalnych firmach gorzej płacą. Niektórzy pracownicy oczywiście narzekają, ale to wcale nie znaczy, że wszyscy się z tym zgadzają.

Przeczytaj też Idą podwyżki w Nowym Sączu? Dyskonty ścigają się na pensje

Pracownica innej Biedronki pytana o naklejki informujące o akcji protestacyjnej tłumaczy, że nikt ich do sklepu nie dostarczył. Dlaczego? Nie potrafi powiedzieć.

Akcji protestacyjnej patronuje sekcja handlu Związku Zawodowego Solidarność. To jej szef Piotr Adamczak informował w mediach, także w portalu sądeczanin.info, o naklejkach, w które mieli zostać wyposażeni kasjerzy i sprzedawcy z Biedronek. Dlaczego zatem oznak protestu nie widać?

- Właśnie przed chwilą z drugiego krańca Polski odebrałem informację, że kierownicy sklepów w ogóle nie przekazali pracownikom naklejek, które od nas otrzymali. Kazali je natychmiast spakować i odesłać do działu personalnego firmy. Co chwilę takie informacje dostaję z całego kraju. Związkowcy z „Solidarności” byli w sklepach i są tym zbulwersowani., co się wyczynia to jest skandal w biały dzień.

 Z firmowanym przez „Solidarność” protestem nie identyfikują się pozostałe związki zawodowe działające w sieci Biedronka.

- Mamy innym inny model współdziałania z firmą Jeronimo Martins, która jest właścicielem Biedronki mówi Jarosław Lewiński Niezależnych Samorządnych Związków Zawodowych sieci Biedronka. - Firma Jeronimo Martins nie uchyla się od rozmów. Związki zawodowe systematycznie spotykają z pracodawcą. Przedstawiamy swoje postulaty i żądania.  Jesteśmy na bieżąco w kontakcie i nikt nie zrywa rozmów. Nie widzieliśmy podstaw do tego, by ten  protest wspierać.  

Przeczytaj też Czy kasjerki z "Biedronki" dostaną podwyżkę?

Co na takie argumenty „Solidarność”?

- Spotkania się odbywają, ale z nich nic nie wynika mówi Piotr Adamczak. - Niech pokażą jakiekolwiek porozumienie płacowe. Czy uwzględniono jakiekolwiek stanowiska związku zawodowego?  jest tylko podpisane porozumienie z pracownikami dotyczące organizacji spotkań.  

Przypomnijmy, że w e-mailu przesłanym redakcji Sądeczanina Biuro prasowe Jeronimo Martins twierdzi, że prowadzi stały i otwarty dialog z organizacjami związkowymi i przedstawicielami pracowników w formule wypracowanej wspólnie przez ostatnie lata.

Solidarność sprawy protestu, który był, ale jakby go nie było, nie zamierza odpuszczać.

Tej sprawy tak na pewno nie zostawimy - mówi Piotr Adamczak.

Agnieska Michalik. Fot A.M. tek







Dziękujemy za przesłanie błędu