Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 25 kwietnia. Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki
04/11/2019 - 07:35

Raport grozy. Przeliczyli smog w Nowym Sączu na liczbę wypalonych papierosów

Zero nikotyny, zero alkoholu, trzymanie diety, odpowiednia ilość snu, do tego siłownia… niektórzy mieszkańcy Nowego Sącza stawiają na zdrowy styl życia. Te wszystkie wysiłki są na nic? Polski Alarm Smogowy przeanalizował wyniki pomiarów jakości powietrza w polskich miastach. Specjaliści przeliczyli stężenia wdychanego benzo(a)pirenu na ilość palonych papierosów. Dane dla naszego miasta są zatrważające.

Działacze Polskiego Alarmu Smogowego podsumowali wyniki pomiarów jakości powietrza Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Wzięli pod lupę nie tylko poziom pyłów zawieszonych PM10 i PM2,5. Stężenie wdychanego rakotwórczego benzo(a)pirenu przeliczyli na ekwiwalent wypalonych papierosów.  Wyniki dla Nowego Sącza są zatrważające.

Czytaj teżZabijają nas w Nowym Sączu. Nie uwierzycie, czym ludzie palą w piecach

Dorośli i dzieci, starzy i młodzi, zdrowi i chorzy… każdy kto oddycha sądeckim powietrzem wypala dziennie dwanaście papierosów! W tym budzącym grozę rankingu nasze miasto zajmuje piąte miejsce. Czołówkę otwiera Nowy Targ. Tam „na głowę „ przypada ponad paczka, dwadzieścia dwa papierosy.

- W Polsce najbardziej zanieczyszczone są miasta małe i średniej wielkości. Winne są kopciuchy, podstawowe źródło ciepła w ponad czterech milionach polskich domów. To właśnie emisja z ogrzewania gospodarstw domowych odpowiada za około połowę emitowanych w Polsce pyłów PM10 i aż 84 proc. rakotwórczego benzo[a]pirenu – czytamy w raporcie Polskiego Alarmu Smogowego. 

Jak podkreślają specjaliści, to dlatego wdrożenie sprawnego programu dopłat do wymiany „kopciuchów” powinno stanowić podstawowe antysmogowe działanie rządu. Niestety – zauważają - Program Czyste Powietrze, który oferuje tego typu dopłaty, nie działa jak należy. Od uruchomienia programu we wrześniu 2018 roku podpisano jedynie 35 tysięcy umów. To zaledwie jeden procent (!) celów. Rząd musi również pilnie uruchomić wsparcie do wymiany kopciuchów w domach wielorodzinnych – obecnie mieszkańcy kamienic nie mogą skorzystać z dotacji na wymianę ogrzewania, a w wielu miejscowościach z czołówki rankingu znaczna ilość „kopciuchów” znajduje się właśnie w domach wielorodzinnych, zauważają autorzy opracowania.

- Jakość powietrza w naszym kraju podczas sezonu grzewczego jest wciąż dramatyczna – mówi Andrzej Guła, lider Polskiego Alarmu Smogowego. - Niestety, taka sytuacja jest powszechna nie tylko w dziesiątkach polskich miast i miasteczek, w których mierzona jest jakość powietrza, ale również w tysiącach tych, gdzie nie ma stacji pomiarowej. Nasz ranking nie służy temu by piętnować „rekordzistów” ponieważ jesteśmy przekonani, że podobnych miejscowości jest w Polsce tysiące, z tą tylko różnicą, że nikt nie mierzy tam jakości powietrza. – dodaje Guła.

Jak jest w Nowym Sączu z wymianą pieców? Lepiej niż było, ale ciągle jest źle, taki jest bilans liczenia w mieście węglowych pieców. Starych palenisk ubyło, ale to ciągle za mało.

Strażnicy miejscy, którzy zapukali do blisko pięciu tysięcy sądeckich domów liczyli kopciuchy od maja. W mieście są dokładnie 4044 stare piece węglowe. To osiemset mniej niż trzy lata temu, kiedy odbyła się ostatnia inwentaryzacja.

Zachętą do likwidacji kopciuchów miały być programy Kawka i Czyste powietrze. Ten wynik wskazuje, na to, że oba przedsięwzięcia nie cieszyły się zbyt dużym zainteresowaniem. - Teraz realnie wiemy, ile taka wymiana mogłaby w Sączu kosztować -  komentował wyniki liczenia kopciuchów na antenie Radia Kraków Grzegorz Tabasz, dyrektor wydziału środowiska sądeckiego magistratu.

Czytaj też Kto nas zabija w Nowym Sączu. Policzyli w mieście upiorne kopciuchy

Zachętą do likwidacji kopciuchów są nie tylko dotacje w ramach rządowego programu Czyste Powietrze. To także niskooprocentowane, szybko udzielane pożyczki, które pozwolą na wymianę palenisk w najbardziej dogodnym do tego terminie. - Taki natychmiastowy zastrzyk gotówki to duże udogodnienie, zwłaszcza w sytuacji, kiedy rozpatrywanie wniosków o dofinansowanie może trwać nawet kilka miesięcy – mówił  Grzegorz Tabasz.

[email protected] fot. archiwum







Dziękujemy za przesłanie błędu