Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
17/03/2013 - 15:00

Remont drogi w Kurowie znów opóźniony? Winne ptaki

Najpierw były urzędnicze spory, potem brak pieniędzy i biurokratyczne zawiłości, a teraz...ptaki mogą opóźnić odbudowę fragmentu drogi wojewódzkiej w Woli Kurowskiej. Na razie alternatywą dla dojeżdżających do pracy jest 10-kilometrowy objazd w jedną stronę, lub nielegalna jazda (kierowcy wybierają ją na własną odpowiedzialność) zniszczoną drogą.
Droga do Nowego Sącza zapadła się podczas powodzi w 2010 r., gdy jej sporą część zniszczyło osuwisko. W grudniu ubiegłego roku, po spotkaniu samorządowców z gmin Gródek nad Dunajcem i Chełmiec z urzędnikami reprezentującymi Zarząd Dróg Wojewódzkich udało się ustalić, że wiosną 2013 r. prace nad naprawą blisko 200 metrowego docinka szosy ruszą na dobre, choć zaznaczono, że zostaną one podzielone na dwa etapy a drogowcy skoncentrują się tylko na na razie na pierwszym z nich.
Zdaniem ZDW pierwszy etap prac (koszt 4,5 mln zł) jest możliwy do realizacji natychmiast, natomiast drugi (7, 5 mln zł) nastąpi dopiero po weryfikacji obserwacji geologicznych, które mogą potrwać nawet przez kolejny rok lub dwa lata.
- Do lipca przyszłego roku przejazd powinien być udrożniony. Przygotowania ruszą w styczniu, na wiosnę zaczną się właściwe prace, w maju lub czerwcu, planujemy już oddać do przejazdu jeden pas. Ruch mógłby być tam prowadzony wahadłowo. Roboty rozpoczniemy na początku roku, ale to będzie tylko przygotowanie inwestycji – tłumaczył nam w grudniu Józef Siry, przedstawiciel wykonawcy remontu, firmy budowlanej z Dębicy
Wtedy jeszcze jednak nie wiedział, że plany pokrzyżować mu mogą ptasie gniazda.
Problem to brak zgody na wycinkę drzew w pobliżu pasa drogowego. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska przekazała ją do Zarządu Dróg Wojewódzkich dopiero kilka dni temu, a do jutra ( 18 marca) jest czas na ewentualne odwołania. Potem potrzeba jeszcze dwóch tygodni na jej uprawomocnienie się.
- Wszystko powinno być załatwione do Świąt Wielkanocnych, pod warunkiem, że w drzewach, które trzeba wyciąć nie zalęgnie się ptactwo – mówi Roman Leśniak z Wojewódzkiego Zarządu Dróg. - Czuwa nad tym nadzór przyrodniczy. Jeśli sprawdzą, że na drzewach gniazd nie ma, to prace będą mogły ruszyć, jeśli jednak się tam znajdą, to mogą być poważne kłopoty z dotrzymaniem terminów - dodaje. Trzeba by je jakoś obejść, a z tym może być kłopot. Gdyby ścinać je do końca marca nie byłoby żadnego problemu, ale już od kwietnia ptaki mają swój okres lęgowy i ich gniazda są chronione. - Na razie jednak w pobliżu tych drzew gniazd nie znaleziono, jutro wiele się wyjaśni – uspokaja Leśniak.
***
To nie pierwsze kłopoty związane z tym remontem. Najpierw Zarząd Dróg Wojewódzkich spierał się o nią z władzami gminy Chełmiec. Potem ZDW kilka razy przymierzał się do odbudowy przejazdu, ale Urząd Wojewódzki, wspierając się opiniami geologów, nie wydał pozwolenia na budowę. Nakazał wstrzymanie prac do czasu aż osuwisko zostanie dokładnie zbadane. Dopiero w grudniu 2011 r. udało się geologom przygotować niezbędna dokumentację. Następnie zespół Ochrony Przeciwosuwiskowej nakazał do lipca 2012 r. obserwację terenu prac pod kątem postępowania osuwiska. To spowodowało przesunięcie wykonania dokumentacji projektowej do 28 września 2012 r. i terminu zakończenia prac do czerwca 2013 r.
Problem dotyczy m.in. mieszkańców gminy Gródek nad Dunajcem i Chełmiec (Dąbrowa, Wola Kurowska i Kurów).
- Wielu z nich pracuje w Nowym Sączu, dzieci jeżdżą tam do szkoły. Nie dość, że busy mają 10 kilometrów w jedną stronę objazdem, to jeszcze koszt paliwa ponoszą tak naprawdę pasażerowie w cenach biletów. O czasie przejazdu już nie wspominam – martwi się Józef Tobiasz, wójt Gródka nad Dunajcem.


BOS
Fot: BOS, arch
 






Dziękujemy za przesłanie błędu