Rusza lawina zwolnień w Nowym Sączu? Ludzkie dramaty kryją się w pośredniaku
- Nikt niczego nie kupuje, ruch na budowach zamarł, a firmy, które wynajmują pomieszczenia w pawilonie nie działają, więc nie płacą czynszu. To po prostu katastrofa. Koronawirus zabija biznes – mówił w rozmowie z „Sądeczaninem” Henryk Janusz, właściciel sądeckiej firmy Hejan, która zajmuje się między innymi montażem instalacji grzewczych i sanitarnych.
Czytaj też Śmiertelny koronawirus z chińskiego Wuhan zabija mu biznes w Nowym Sączu
- Zatrudniam pięćdziesięciu ludzi. Wolę nie myśleć czym się to skończy. Na razie Prawie wszyscy, poza kilkoma, którzy pełnią dyżur, są teraz na urlopach – dodaje przedsiębiorca.
Czy w Nowym Sączu już rusza lawina zwolnień? Pytany o to zastępca dyrektora miejskiego pośredniaka Tomasz Szczepanek mówi, że na razie nie ma jeszcze informacji o zwolnieniach grupowych na terenie miasta.
- Pamiętajmy, że weszły w życie przepisy związane z tarczą antykryzysową, które mają pomóc w przejściowych kłopotach finansowych i spadku obrotów, ale w urzędzie pojawiają się teraz osoby, którym skończyły się umowy o pracę na czas określony. Można przypuszczać, że przynajmniej po części wynika to z ograniczania zatrudniania przez pracodawców. W naszych rejestrach najwięcej przybywa tych, którzy mieli pracę za granicą, a teraz wrócili do Polski – dodaje Szczepanek.
- Od początku kwietnia zarejestrowało się u nas 155 osób. Dla porównania, rok temu, przez cały miesiąc zarejestrowało się 258 osób. Na koniec marca tego roku stan bezrobotnych wynosił 1511 osób – mówi wicedyrektor Sądeckiego Urzędu Pracy. - W tym samym okresie 2019 roku było to 1549 osób. Porównując te dane, nożna powiedzieć, że oscylujemy wokół tej samej liczby bezrobotnych, jednak rok temu ta liczba malała, a teraz rośnie. W tej chwili stan bezrobocia w mieście to dokładnie 1651osób.
Pod tymi statystykami kryją się ludzkie historie.
- Właśnie dziś straciłam pracę – mówi mieszkanka Nowego Sącza. – Dostałam wypowiedzenie, bo firma, w której byłam zatrudniona przez epidemie koronawirusa wpadła w kłopoty. Zajmowałam się logistyką. Teraz przestało się liczyć to, ile znam języków obcych. Nie mam pojęcia co teraz będzie.