Sądecki łącznik obwodnic czyli 1800 metrów do szczęścia. Kiedy nadejdzie?
Nowy Sącz ma dwie obwodnice - północną i zachodnia. Żeby jednak spełniały swoją rolę i pozwoliły na wyprowadzenie ruchu z miasta, trzeba je połączyć. Brakuje dokładnie 1800 metrów.
Pozwoliłoby to na pełne zamknięcie obwodnicy Nowego Sącza. Dzisiaj jej praktycznie nie ma. Trzeba jechać do Chełmca i skręcać na światłach w lewo, na obwodnice północną, która póki łącznika nie ma, tak naprawdę nie spełnia swojej roli, bo kończy się drodze nr 28. Nie ma więc dalszego ciągu.
Sądeccy i wojewódzcy samorządowcy liczą na to, że inwestycję uda się szybko zrealizować.
-Ten odcinek jest wpisany do tak zwanego kontraktu terytorialnego. Termin rozpoczęcia budowę wyznawczo na rok 2018 - mówi Leszek Zegzda, który w zarządzie województwa nadzoruje drogowe inwestycje w Małopolsce.
Przeczytaj też:Co z tą „sądeczanką”? Kto chce nas nabić w butelkę, a kto mówi prawdę
Samorząd już wykupił pod inwestycję grunty, ale budowa łącznika sądeckich obwodnic pozostaje w gestii Generalnej Dyrekcji Dróg i autostrad, która jest za inwestycję odpowiedzialna.
Zdaniem starosty nowosądeckiego Marka Pławiaka łącznik obwodnicy powinie zostać szybko wybudowany, bo to - jak twierdzi -stosunkowo prosta inwestycja.
- Pod względem technicznym jest mało skomplikowana. To dla Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad naprawdę niewielka inwestycja, bez większego znaczenia, którą spokojnie realizuje się w bieżących zadaniach - mówi starosta.
Czy rzeczywiście inwestycja jest do szybkiego „klepnięcia „ ? O to, na jakim etapie jest jej realizacja pytamy rzeczniczkę małopolskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad Iwonę Mikrut.
- Na razie nie ma jeszcze decyzji środowiskowej. Materiały do wniosku o jej uzyskanie przygotowuje firma, która wygrała przetarg na wykonanie dokumentacji projektowej i uzyskanie decyzji środowiskowej dla budowy obwodnicy Chełmca i Nowego Sącza w ciągu drogi krajowej nr 28 - odpowiada Iwona Mikrut.
Umowa z wykonawcą podpisana została podpisana pod koniec czerwca. Obecnie - jak wyjaśnia rzeczniczka - trwa pierwszy etap przygotowywania inwestycji polegający na opracowaniu obszernej dokumentacji .
Przeczytaj też Obwodnica Zachodnia - usterek za 40 milionów ciąg dalszy
- To między innymi opracowanie wariantów przebiegu w oparciu o zaprojektowany wcześniej przebieg obwodnicy z dokumentacji ( w latach 2008 i 2009 ), opracowanie opinii geotechnicznej, projektu robót geologicznych dla wykonania dokumentacji hydrogeologicznej oraz dokumentacji geologiczno-inżynierskiej i dokumentacji hydrogeologicznej. Trzeba też ocenić wpływ planowanej drogi na bezpieczeństwo ruchu - tłumaczy Mukrut.
Zgodnie z umową wykonawca ma na to wszystko 305 dni. Następnie trzeba uzyskać wszystkie niezbędne opinie i ostateczną decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach, co ma potrwać zgodnie z umową 285 dni. Dopiero po uzyskaniu prawomocnej decyzji środowiskowej można przejść do następnych działań czyli projektu drogi w wyznaczonym w decyzji środowiskowej wariancie i realizacji drogi.
- Gdybyśmy to my tę inwestycję realizowali, to myślę, że w pół roku łacznik byłby wybudowany - mówi Starosta Marek Pławiak.
Mam nadziej, że uda się to przyspieszyć - mówi Leszek Zegzda. Liczymy na naszych parlamentarzystów. Może łącznik udałoby się wybudować już nawet w 2017 roku - wtóruje staroście Leszek Zegzda.
Agnieszka Michalik, fot ilustracyjne (budowa obwodnicy zachodniej)