Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 24 kwietnia. Imieniny: Bony, Horacji, Jerzego
08/03/2018 - 17:10

Samorządowa wojna o walkę z powodzią z politycznymi emocjami w tle

Po tym, jak samorząd z nowym rokiem zarządzanie gospodarką wodną przekazał nowej, państwowej instytucji zrobił się dym. Marszałek Jacek Krupa twierdzi, że zagrożony jest system przeciwpowodziowy i interweniuje w tej sprawie u premiera i u szefa Najwyższej Izby Kontroli. Wojewoda małopolski z zarzutami się nie zgadza cała sprawa zabarwiona jest wyborczymi emocjami.

Przypomnijmy, że  marszałek Małopolski Jacek Krupa zwraca uwagę na brak faktycznego przejęcia przez skarb państwa odpowiedzialności za utrzymanie wszystkich urządzeń ochrony przeciwpowodziowej  takich jak między innymi  wały, zbiorniki czy  przepompownie. Jak dotąd nie zostały też zaktualizowane najistotniejsze umowy. Formalnie jako strona nadal funkcjonuje likwidowany Małopolski Zarząd Melioracji a nie Wody Polskie. Efekt? Nowa instytucja państwowa nie reguluje wielu zobowiązań, na przykład  rachunków za prąd.

Czytaj też Urzędnicy chcą się brać za łby o kompetencje, a my się potopimy, jak przyjdzie wysoka woda po lodowych krach

- Poważnie obawiamy się, że w tej sytuacji - kiedy to Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie ciągle nie przejęło wszystkich obowiązków, istnieje poważne ryzyko, że nawet niewielkie przekroczenie stanu wód może spowodować realne zagrożenie -mówił marszałek Jacek Krupa. - Dla naszych mieszkańców i dorobku ich życia.

Do tych zarzutów w wywiadzie udzielonym Radiu Kraków odniósł się wojewoda Małopolski Piotr Ćwik, który podkreślał, że dzięki przejęciu kompetencji samorządu przez administrację rządową powstanie optymalny model zabezpieczenia przeciwpowodziowego.

Trzeba powiedzieć uczciwie. Marszałek mówiąc, że nie wie, czy to działa, zostaje w emocjach wyborczych. Małopolska na dziś ma infrastrukturę przeciwpowodziową. Są oczekiwania w województwie, żeby budować nową infrastrukturę. W roku ubiegłym powstał jeden suchy zbiornik sfinansowany z pieniędzy rządowych w miejscowości Piekary. Potrzeby są większe. Trzeba szukać pieniędzy z Banku Światowego. To się dzieje na Podkarpaciu, Dolnym Śląsku. Ten potencjał nie był wykorzystywany w Małopolsce.

Co z regulacją umów za dostarczanie energii. Krupa utrzymuje, że centralna spółka ich nie podpisała. Ćwik kategorycznie temu zaprzecza.

 - To słowo przeciwko słowu. Ja opieram się na komunikacie Wód Polskich. Zgodnie z nim, na 36 faktur, 33 są zapłacone. 3 to faktury z terminem marcowym. Wody Polskie działają, przejmują kompetencje i realizują zadania.-

 Wojewoda zapewnia też, że dokonano przeglądu magazynów, i inwentaryzacji sprzętu.

Poza tymi magazynami, mamy też magazyny powiatowe, gminne, mamy magazyny straży pożarnej. Jeśli ktoś mówi, że wojewoda wywraca system to mija się z prawdą. Poza przejęciem i inwentaryzacją magazynów, nie podjęliśmy żądnych działań. Okres wiosenno-letni jest czasem potencjalnych załamań pogodowych i zjawisk powodziowych. Jedyne działanie, które podejmiemy to optymalizacja lokalizacji. Do tej pory zadania magazynów były po stronie samorządu Małopolski, ale magazyny powodziowe ma też PSP, która podlega administracji rządowej. Był dualizm. Po to zostało to połączone, żeby zoptymalizować system magazynów przeciwpowodziowych w Polsce.

Czytaj też Wielka powódź na Sądecczyźnie w 1997 roku. Tragedie, których nigdy nie da się zapomnieć. Czy to się znowu może zdarzyć?

Po blisko dwudziestu latach bezpieczeństwo przeciwpowodziowe przejęło od wojewódzkiego samorządu Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie. Zmiany, o czym pisaliśmy na łamach Sądeczanina, przyniosła nowelizacja przepisów prawa wodnego. Ponieważ kompetencje województwa przejmuje instytucja centralna, do likwidacji idzie Małopolski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych. I o to rozgorzała wojna, bo zdaniem władz województwa wiele kwestii związanych z kompetencjami nie ustalono, a to w sytuacji realnego zagrożenia grozi kompetencyjną katastrofą.

[email protected] fot. archiwum







Dziękujemy za przesłanie błędu