Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
15/04/2020 - 13:30

Schroniska PTTK w Beskidzie Sądeckim są na skraju bankructwa

Jeśli Polskie Towarzystwo Turystyczno – Krajoznawcze nie wesprze gospodarzy dzierżawionych od PTTK schronisk, to czeka nas bezprecedensowa katastrofa w branży turystycznej w Beskidzie Sądeckim. Mimo epidemii i całkowitemu zakazowi przyjmowania gości dzierżawcy muszą uiszczać liczone w dziesiątkach tysięcy dzierżawy. Ich bankructwo odbije się na dziesiątkach mniejszych firm na Sądecczyźnie.

Schroniska PTTK w Beskidzie Sądeckim są na krawędzi bankructwa

Stan epidemii koronawirusa w Polsce w pierwszej linii uderzył gospodarczo przede wszystkim w podmioty, które zobowiązane były zawiesić świadczenie swoich usług i funkcjonowanie obiektów na mocy Rozporządzenia Ministra Zdrowia z 13 marca. Taki stan rzeczy spowodował przymusowe zamknięcie obiektów, m.in. takich jak schroniska górskie, a tym samym stawiając zarządy PTTK, jak i podmioty gospodarcze, które są dzierżawcami obiektów PTTK, w trudnej sytuacji -14 marca dzierżawcy stracili możliwość prowadzenia działalności zgodnie z obowiązującymi umowami, a jednocześnie pozostali z ciążącymi zobowiązaniami finansowymi z tytułu tych umów. Większość dzierżawców wystąpiła z oficjalnymi pismami w tej sprawie do zarządów PTTK, jednak ostateczne stanowisko nie zostało jeszcze wypracowane.

Zobacz też: Będzie dodatkowa tarcza antykryzysowa dla biznesu w Starym Sączu

- Każde schronisko, by prowadzić sprawnie swoją działalność, zatrudnia od kilku do kilkunastu osób, co generuje comiesięczne koszty, przy jednoczesnym braku możliwości zarobkowania. Do całości dochodzą nam jeszcze koszty utrzymania obiektu, które w przypadku braku ruchu turystycznego spadają, jednak nie do wartości zerowych. Nie bez znaczenia na czynnik gospodarczy pozostają tutaj również wstrzymane łańcuchy zamówień, dostaw produktów i usług, wielu firm z rejonu, ściśle współpracujących z takimi obiektami – usłyszeliśmy od gospodarza Bacówki Nad Wierchomlą.

- Rząd opieszale wprowadza pakiet pomocowy dla mikro przedsiębiorców, jednak większość z nich nie jest w stanie opłacać swoich zobowiązań i utrzymać poziomu zatrudnienia bez zmian, przy tak niskim zakresie pomocy ze strony państwa, stąd większość pracodawców już podjęła działania związane z redukcją etatów do zera lub bezwzględnego minimum – komentuje nasz rozmówca.

- Należy nadmienić, iż w przypadku branży turystycznej sezonowość odgrywa kluczową rolę. Znaczną większość miesięcy w roku, dzierżawca schroniska zarabia jedynie na koszty i utrzymanie lub nawet nie, by w kilku pozostałych, tak zwanego „wysokiego sezonu” zanotować wpływy, które pozwolą mu pokryć zobowiązania związane ze słabszym okresem w roku. Aktualnie znajdujemy się przed początkiem okresu wysokiego sezonu w branży turystycznej, a rokowania co do szybkiego zakończenia obecnej sytuacji nie nastrajają optymistyczne – podkreśla.  

- W tej sytuacji tylko wzajemne zrozumienie i współpraca pomiędzy wszystkimi organami, może zaowocować znaczącym ograniczeniem skutków kryzysu do minimum, bo co do tego, że będą one boleśnie odczuwalne dla nas wszystkich, dzisiaj już nikt nie ma wątpliwości – podsumowuje nasz rozmówca.

ES [email protected] Fot.: ilustracyjne archiwum sądeczanin.info







Dziękujemy za przesłanie błędu