Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
28/05/2020 - 16:20

Skandal! Jak w Biedronkach nabijają nas w butelkę w czasach zarazy

Należące do Portugalczyków „Biedronki”, które na potęgę mnożą się w całym kraju, także na Sądecczyźnie, nieuczciwie robią biznes na konsumenckim patriotyzmie? Wyszło na jaw, że niektóre „polskie” warzywa są… zagraniczne. Sprawą zajął się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Sieci grożą drakońskie kary. Czy w Nowym Sączu klienci też byli nabijani w butelkę?

- Poważnie? Zagraniczne produkty udają w Biedronce polskie? – dziwi się młode małżeństwo, które przyszło na zakupy do jednej z sądeckich „Biedronek”. - Nie słyszeliśmy o tym, ale to trochę dziwne, bo po co mieliby to robić?

No właśnie. Po co? Niedawno wyszło na jaw, że w niektórych sklepach sieci marchewki sprzedawane jako polskie,  naprawdę były sprowadzone z Belgii i Holandii, a „nasze” ogórki szklarniowe wyrosły na Ukrainie. Z kolei kapusta reklamowana jako włoska, tak naprawdę okazała się… francuska.

Czytaj też Co się dzieje! Wycofują ze sklepu olej i ostrzegają przed nim 

Po tym, jak na  niewłaściwe oznakowanie poskarżyli się klienci, produkty trafiły pod lupę Inspekcji Handlowej, a sprawą zajął się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK).

Jak wynika z kontroli, w czwartym kwartale ubiegłego roku, w 49 sklepach sieci Biedronka i inspektorzy stwierdzili  nieprawidłowości związane z wprowadzaniem w błąd co do kraju pochodzenia warzyw i owoców,  w związku z przekazywaniem na wywieszkach nieprawdziwych informacji – poinformował Urząd.  

Czytaj też Dwóch nastolatków trafiło do więzienia w raju na Filipinach[ZDJĘCIA]

Przeprowadzona w ostatnim kwartale ubiegłego roku kontrola Inspekcji Handlowej wykazała nieprawidłowości dotyczące wprowadzania w błąd co do kraju pochodzenia warzyw i owoców w blisko 50 sklepach sieci Biedronka. Kontrolerzy zakwestionowali 132 partie owoców i warzyw spośród 644 skontrolowanych. To oznacza, że błędnie została oznakowana  co piątą partia produktów. W przypadku produktów deklarowanych na wywieszkach jako polskie wprowadzenie w błąd dotyczyło co dziesiątego przypadku.

W pierwszym  kwartale tego roku, kontrolerzy zgłosili zastrzeżenia do 24 partii spośród 168 skontrolowanych w tych placówkach (14,2 proc.), z tego w przypadku 19 partii (11,3 proc.) pochodzenie owoców lub warzyw niezgodnie z prawdą zadeklarowano jako polskie.

Czytaj też: Ola Nowak, instagramowa milionerka z Nowego Sącza, robi zawrotną karierę

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów sprawie nie zamierza odpuścić i  chce nałożyć na portugalską sieć karę.

OBEJRZYJ WIDEO PONIŻEJ:

- Postawiłem spółce Jeronimo Martins Polska zarzut stosowania praktyki naruszającej zbiorowe interesy konsumentów poprzez wprowadzanie ich w błąd co do kraju pochodzenia owoców i warzyw – mówi Tomasz Chróstny, prezes UOKiK. 

Szef Urzędu podkreśla, że  dla wielu osób to kluczowa informacja, która mogła przesądzić o zakupie danego produktu.

- Konsumenci coraz częściej kierują się w swoich wyborach patriotyzmem gospodarczym i chętnie sięgają po produkty krajowe. Nieprawdziwe informacje w sklepach Biedronka mogły zniekształcić ich decyzje zakupowe – dodaje Chróstny.

Jaka kara może spotkać Biedronkę? Gigantyczna! Co na zarzuty UOKiK odpowiadają służby prasowe sieci handlowej? Przeczytaj na następnej stronie

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE - (KLIKNIJ)







Dziękujemy za przesłanie błędu