Skandal! Jak w Biedronkach nabijają nas w butelkę w czasach zarazy
- Poważnie? Zagraniczne produkty udają w Biedronce polskie? – dziwi się młode małżeństwo, które przyszło na zakupy do jednej z sądeckich „Biedronek”. - Nie słyszeliśmy o tym, ale to trochę dziwne, bo po co mieliby to robić?
No właśnie. Po co? Niedawno wyszło na jaw, że w niektórych sklepach sieci marchewki sprzedawane jako polskie, naprawdę były sprowadzone z Belgii i Holandii, a „nasze” ogórki szklarniowe wyrosły na Ukrainie. Z kolei kapusta reklamowana jako włoska, tak naprawdę okazała się… francuska.
Czytaj też Co się dzieje! Wycofują ze sklepu olej i ostrzegają przed nim
Po tym, jak na niewłaściwe oznakowanie poskarżyli się klienci, produkty trafiły pod lupę Inspekcji Handlowej, a sprawą zajął się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK).
Jak wynika z kontroli, w czwartym kwartale ubiegłego roku, w 49 sklepach sieci Biedronka i inspektorzy stwierdzili nieprawidłowości związane z wprowadzaniem w błąd co do kraju pochodzenia warzyw i owoców, w związku z przekazywaniem na wywieszkach nieprawdziwych informacji – poinformował Urząd.
Czytaj też Dwóch nastolatków trafiło do więzienia w raju na Filipinach[ZDJĘCIA]
Przeprowadzona w ostatnim kwartale ubiegłego roku kontrola Inspekcji Handlowej wykazała nieprawidłowości dotyczące wprowadzania w błąd co do kraju pochodzenia warzyw i owoców w blisko 50 sklepach sieci Biedronka. Kontrolerzy zakwestionowali 132 partie owoców i warzyw spośród 644 skontrolowanych. To oznacza, że błędnie została oznakowana co piątą partia produktów. W przypadku produktów deklarowanych na wywieszkach jako polskie wprowadzenie w błąd dotyczyło co dziesiątego przypadku.
W pierwszym kwartale tego roku, kontrolerzy zgłosili zastrzeżenia do 24 partii spośród 168 skontrolowanych w tych placówkach (14,2 proc.), z tego w przypadku 19 partii (11,3 proc.) pochodzenie owoców lub warzyw niezgodnie z prawdą zadeklarowano jako polskie.
Czytaj też: Ola Nowak, instagramowa milionerka z Nowego Sącza, robi zawrotną karierę
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów sprawie nie zamierza odpuścić i chce nałożyć na portugalską sieć karę.
OBEJRZYJ WIDEO PONIŻEJ:- Postawiłem spółce Jeronimo Martins Polska zarzut stosowania praktyki naruszającej zbiorowe interesy konsumentów poprzez wprowadzanie ich w błąd co do kraju pochodzenia owoców i warzyw – mówi Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.
Szef Urzędu podkreśla, że dla wielu osób to kluczowa informacja, która mogła przesądzić o zakupie danego produktu.
- Konsumenci coraz częściej kierują się w swoich wyborach patriotyzmem gospodarczym i chętnie sięgają po produkty krajowe. Nieprawdziwe informacje w sklepach Biedronka mogły zniekształcić ich decyzje zakupowe – dodaje Chróstny.
Jaka kara może spotkać Biedronkę? Gigantyczna! Co na zarzuty UOKiK odpowiadają służby prasowe sieci handlowej? Przeczytaj na następnej stronie