Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
28/05/2020 - 16:20

Skandal! Jak w Biedronkach nabijają nas w butelkę w czasach zarazy

Należące do Portugalczyków „Biedronki”, które na potęgę mnożą się w całym kraju, także na Sądecczyźnie, nieuczciwie robią biznes na konsumenckim patriotyzmie? Wyszło na jaw, że niektóre „polskie” warzywa są… zagraniczne. Sprawą zajął się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Sieci grożą drakońskie kary. Czy w Nowym Sączu klienci też byli nabijani w butelkę?

Z informacji przekazanych przez Money.pl wynika, że właściciel sieci Jeronimo Martins Polska może zapłacić 10 proc. jej rocznego obrotu, co stanowi 5 miliardów złotych kary.

Jak sprawę komentuje sieć?  - zapytał Sądeczanin.Info.

- Co do zasady poważnie podchodzimy do oficjalnych komunikatów instytucji publicznych, takich jak UOKIK. Jesteśmy przekonani, że w naszych sklepach działają odpowiednie procedury, dzięki którym prezentujemy właściwe kraje pochodzenia produktów, szczególnie ważne dla klientów w przypadku owoców i warzyw – czytamy w mailu przesłanym do redakcji „Sądeczanina” przez biuro prasowe Jeronimo Martins Polska.

- Argumenty podniesione przez UOKiK zostaną poddane dokładniej analizie. Nie zgadzamy się z tym, że Biedronka nie informuje klientów o kraju pochodzenia produktów. Sprzedaż polskich produktów zawsze i wszędzie, gdy jest to możliwe oraz właściwe informowanie naszych klientów to dwa główne filary naszej strategii.  

 Zdajemy sobie sprawę, że pewne sporadyczne i przejściowe błędy mogą się zdarzać, i to w obie strony - wskazując polski produkt jako zagraniczny i odwrotnie – ze względu na dużą rotację owoców i warzyw w naszych sklepach, wielokrotne dostawy w ciągu jednego dnia oraz skalę naszej działalności – wyjaśnia biuro prasowe.  

 Czytaj też Jechali na tamten świat autobusem z Męciny do Nowego Sącza? 

Tego, że przywiązujemy coraz większą wagę  do gospodarczego patriotyzmu dowodzą badania przeprowadzone na zlecenie sądeckiej firmy Koral, która postanowiła sprawdzić, jak zmieniły się zwyczaje zakupowe konsumentów po wybuchu epidemii.

Wynika z nich, że ponad połowa Polaków zaczęła częściej niż dotychczas kupować rodzime produkty. Co ciekawe, w tej grupie najwięcej, bo ponad 60 proc. jest osób po 45 roku życia. 50 proc. konsumentów obecnie w większym stopniu zwraca uwagę czy produkt jest pochodzenia polskiego. Okazuje się, że  takie zachowanie częściej deklarują kobiety – 57 proc. niż mężczyźni – 45 proc.

- Powrót do zakupu polskich produktów obserwujemy już od dłuższego czasu – mówi w rozmowie z „Sądeczaninem” o wynikach  sondażu Olga Walentynowicz PR menadżer firmy Koral. - Zachwyt Zachodem, tym co zagraniczne, powoli mija. Dotyczy to i branży odzieżowej i spożywczej. Zaczynamy doceniać polskie produkty za ich jakość, także w kontekście ekologii, bo nie przemierzają milionów kilometrów, żeby do nas dotrzeć. Są bardziej świeże i smaczniejsze.

Czytaj też Antyterrorystyczna obława w Nowym Sączu. CBŚ zgarnia podejrzanych o świcie

Jak dodaje Walentynowicz, tę zmianę konsumenckich preferencji dało się zauważyć jeszcze zanim do Polski przyszła epidemia koronawirusa. Zlecone przez sądecką firmę badania miały przynieść odpowiedź czy były to tylko deklaracje słowne, czy też przełożyły się na działanie.

Zadaliśmy konkretne pytania:  czy  chciałbyś wspierać polskie firmy, czy częściej kupujesz polskie produkty. Okazuje się, że Polacy rzeczywiście to robią – dodaje Olga Walentynowicz.  

Piotr Gąsiorowski, dyrektor marketingu firmy Koral, zwraca uwagę, że za produktem nie kryje się tylko duży producent, ale również dostawcy, logistyka i sprzedawcy.

- W przypadku naszej firmy od zawsze staramy się w pierwszej kolejności współpracować z polskimi producentami i dostawcami oraz maksymalnie wspierać lokalne punkty sprzedaży – mówi Gąsiorowski. - Teraz, w czasie epidemii koronawirusa, taki patriotyzm zakupowy jest szczególnie ważny, aby udało się przetrwać nie tylko dużym firmom, które radzą sobie nieco lepiej, ale również mniejszym przedsiębiorcom.

[email protected] fot.jm







Dziękujemy za przesłanie błędu