Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
01/11/2012 - 08:45

Spór o Kurów: Ściema i oszustwo. Mamy dosyć biurokracji!

Eksperci debatują jak odbudować odcinek w Kurowie, a mieszkańcy żądają natychmiastowego przywrócenia drogi do ruchu. - Trzecia zima na oblodzonych objazdach to jakaś kpina. Urzędnicy narażają nasze życie, a tłumaczą się argumentem bezpieczeństwa nie dopuszczając drogi do ruchu. To absurd - samorządowcy i przewoźnicy nie przebierają w słowach.

Tej zimy miał sie skończyć koszmar mieszkańców Kurowa i  okolicznych wiosek. Urzędnicy obiecali, że drogę przywrócą do ruchu. Spór administracyjny trwa, a ludzie załamują ręce.

- Chcemy spotkać się z samorządowcami i przedstawić projekt odbudowy drogi - zapowiada Grażyna Krok z Wojewódzkiego Zarządu Dróg w Krakowie. Ale wizja kolejnych spotkań i dyskusji mieszkanców nie zadowala.

- Chcemy wreszcie czynów, a nie słów! Jesteśmy skazani na objazy. Urzędnicy dali nadzieję, ze tej zimy pojedziemy po tej drodze, teraz się dowiadujemy, że nie ma na to szans. Jesteśmy zbulwersowani. Objazdy wiążą się z wielkimi kosztami, paliwo idzie w górę, ludzie tracą na czasie na dojazdy do szkół do pracy - emocjonuje się Ryszard Małek, właściciel firmy przewozowej Marpol.

Wtórują mu dziesiątki przedsiębiorców z okolicznych miejscowości, dla których objazdy to kosztowne straty: czasu i pieniędzy. - Wierzyliśmy, że tej zimy koszmar się skończy. Znów nas oszukali - argumentują.

Objazdy wyznaczone na wąskich, górskich ścieżkach zimą stają sie komunikacyjnym koszmarem. Dlatego argument bezpieczeństwa, którym zasłaniają sie urzędnicy, tłumacząc konieczność prowadzenia dalszych badań na osuwisku, do mieszkańców i samorządowców nie trafia.

- To jest kpina, objazdy są niebezpieczne i stanowią dużo większe zagrożenie. Apleujemy i żądamy, by do zimy znalazło sie rozwiązanie. Prosze spojrzeć, czy to nie najlepszy dowód na wytrzymałość tej drogi ? - pyta przewoźnik i wskażując na wianuszek tirów, które w ciągu kilku minut pokonują przejazd w Kurowie. Bo choć droga została udostępniona jako przejazd techniczny, nikt tu zakazu nie przestrzega.

Lokalnym bohaterem dla mieszkańców gminy jest wójt Bernard Stawiarski. Gdy odcinek w Kurowie po ulewnych deszczach został przerwany, a Wojewódzki Zarząd Dróg nie kwapił sie z przywróceniem połączenia, wziął sprawę w swoje ręce i w trzy dni odbudował drogę.Trasa miała służyć jako przejazd techniczny pod tymczasową administracją Stawiarskiego. Wójtowi nie udało się uzyskać zgody w Wojewódzkim Zarządzie Dróg na dopuszczenie ruchu pojazdów do 5 ton, tak by busy nie musiały korzystać z objazdów. Droga wróciła pod administrację WZD.

Zakaz okazał się fikcyjny, bo z trasy korzystają nawet wielotonowe samochody ciężarowe. Poszkodowani natomiast są mieszkańcy gminy, którzy muszą skorzystać ze środków komunikacji zbiorowej i jeździć objazdami, lub pokonywać pieszo kilkanaście kilometrów dziennie.

- Ze Zbyszyc chodzimy na nogach do Nowego Sącza, alternatywy nie ma. To jest codzienna mordęga, ale kto by się tam na szczycie w urzędach biedakami przejmowa. Ciągłe obiecanki, spory, rozmowy w urzędach. Czy biurokracja ważniejsza jest od ludzi?- pyta Zofia Citak, mieszkanka Zbyszyc.

- Człowiekowi płakać się już chce. Busów nie puszczają, a my z siatami, zakupami, torbami pod górę kilometrami chodzimy. Puszczą pewnie dopiero jak dojdzie do jakiejś tragedii. U nas sklepu nie ma, wszędzie na nogach, daleko, nadchodzi zima ... - załamuje ręce Tekla Bernady, mieszkanka gminy.

Samorządowcy mają juz dosyć. Dosyć obietnic urzędników, dosyć skarg mieszkańców na które rady nie ma i dosyć bezczynności. Skargi mieszkańców to codzienność - opowiada sołtys Kurowa Krzysztof Pomietło.

- Trzecią zime mieszkańcy będą skazani na strome niebezpieczne objazdy, albo wędrówki w śniegu.Te objazdy w zimie sa niezwykle śliskie, niech urzędnicy z Krakowa przyjadą i zobaczą jaką dają nam alternatywę! To jest skandal, żeby busów tędy nie puścić. Obiecano nam rozwiązać problem w tym roku - mówi Krzysztof Pomietło.

Co do tego, że po raz kolejny są to puste obietnice wątpliwości nie ma Bernard Stawiarski, wójt gminy Chełmiec. Jego zdaniem ciągłe deklarajce Wojewódzkiego Zarządu Dróg mają tylko uspokajać nastroje mieszkańców.

- Nie wierzymy w te ściemy. Obietnica, która padła z ust pana Grzegorza Stecha, dyrektora WZD, była taka, ze przejazd zostanie uruchomiony tej jesieni, To nie pierwsza i nie ostatnia ściema. Proszę spojrzeć przejeżdżają tutaj ciężkie samochody, a urzędnicy rozważają czy budować estakadę, czy umacniać droge, jak wbijać pale – to niepotrzebne dyskusje, strata czasu i pieniędzy. Tę drogę można przywrócić do ruchu! Zdejmijmy te fikcyjne znaki, bo to co się tutaj dzieje to czysta fikcja, która uderza w najuboższych! - apeluje Stawiarski.

Wszystko wskazuje na to, że w tym roku prace na odcinku w Kurowie nie ruszą . W Krakowie nadal trwa spór między Jerzym Millerem wojewodą, a z Wojewódzkim Zarządem Dróg. Urzędnicy apleują do mieszkanców o cierpliwość, ale tej akurat  trudno im odmówić. (ED) fot. ED


 







Dziękujemy za przesłanie błędu