Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 25 kwietnia. Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki
25/01/2017 - 11:30

Sposób na smog: spalajmy dym z kominów…

Choć w programie wtorkowej sesji nie było punktu na temat ochrony jakości powietrza, to radni na dyskusji na temat smogu spędzili ponad dwie godziny. Padły nawet konkretne propozycje. Radny Tadeusz Gajdosz zaproponował, by miasto zastanowiło się na przetestowaniem a potem ewentualnie dofinansowaniem testowanych właśnie w Krynicy Zdroju nakładek, które spalają dym z „kopciuchów”. Radny Konstanty Legutko zaproponował z kolei, by w Nowym Sączu, śladem Los Angeles, zamontować wiatraki, które rozpędzają smog…

Z kolei radny Tadeusz Gajdosz, niezrażony docinkami i kpinami sprzed kilku miesięcy, którymi radni zaregowali na jego propozycję nabycia dronów do kontroli chemicznej składu dymów wydobywających się z największych „kociuchów”, a które w wielu miastach Polski już z powodzeniem latają (przebijając w przedbiegach skuteczność miejskich strażników) zaproponował, by władze miasta zainteresowały się trzema urządzeniami testowanymi właśnie w Krynicy Zdroju.

Zobacz też: „Kopciuchy” górą? Ekologia zawsze przegra w zderzeniu z kosztami…

Chodzi o nakładki na kominy przy piecach węglowych, których koszt to około 1,5 tys. złotych za sztukę, a które niemal w całości usuwają szkodliwe substancje z dymu. Jak? Po prostu je spalając. W ogromnym uproszczeniu urządzenia te zamieniają „kopciucha” w piec z zamkniętą komorą spalania. Czyli piec, który jako paliwo wykorzystuje i opał i produkty jego spalania. Raz, że znika smog, dwa podnosi się mocno wydajność pieca. A o tym, że wielu sądeczan jeszcze przez wiele lat będzie palić węglem nikogo przekonywać nie trzeba.

Prezydent Ryszard Nowak, choć nie krył, że podobne dyskusje powinny odbywać się poza sesją –z miejsca zapewnił Gajdosza, że nad sprawą nakładek zdecydowanie się pochyli. – Jeśli dopłacamy do pieców, to możemy pomyśleć o tych urządzeniach jeśli rzeczywiście są tak skuteczne – zaznaczył.

Zobacz też: Nowy Sącz: Radny Gajdosz ściąga nam drony nad głowę. Zajrzą do kominów

Ale na tym nie koniec. Milczący zazwyczaj Konstanty Legutko najpierw zapytał radnych, czy znają Los Angeles a potem zaproponował, by Nowy Sącz śladem tej wielkiej metropolii, która też od lat zmaga się ze smogiem zainstalował wiatraki, które rozwiewają zanieczyszczone powietrze. Widząc konsternację reszty rady Legutko zaznaczał. – Jesteśmy w takim położeniu, że nawet jeśli u nas będziemy robić wszystko, żeby u nas powietrze było czyste to, i tak będzie zasysane do nas zanieczyszczone powietrze z innych miejsc.

Radny zaznacza, że wiatraki mogłyby pomóc odwrócić naturalną cyrkulację powietrza. Ta propozycja – przynajmniej na sesji – przeszła całkowicie bez echa.

ES [email protected] Fot.: archiwum sadeczanin.info







Dziękujemy za przesłanie błędu