Strach przed nowym uderzeniem zarazy. Jak się boją bogaci, jak się boją biedni
Lęk przed naciągającą czwartą pandemii odczuwa aż 52,3 proc. Polaków z wynika z sondażu przeprowadzonego przez Uce Research i Syno Poland. Z kolei 31,6 proc. jest przeciwnego zdania. Natomiast 9,3 proc. ankietowanych nie ma zdania w tej kwestii, a 6,8 proc. – w ogóle nie zwraca na to uwagi.
Czytaj też Zdążyć przed nową falą zarazy. W weekend w Małopolsce szczepią w plenerze
– Obawa związana z czwartą falą może być różnie postrzegana – komentuje te wyniki Krzysztof Puchalski, socjolog zdrowia z Instytutu Medycyny Pracy im prof. J. Nofera. Jedni mogą ją odbierać jako wielkie perturbacje społeczne czy makroekonomiczne. Dla drugiej będą to już problemy zdrowotne lub ekonomiczne w rodzinie. A jeszcze ktoś inny uzna to za ogólny lęk, bez zastanawiania się nad skutkami. To sprawia, że odpowiedzi można różnie interpretować – mówi Puchalski.
Z kolei Paweł Wojciechowski główny ekonomista Pracodawców RP, zwraca uwagę na rosnącą liczbę zachorowań na nowe odmiany koronawirusa. W takiej sytuacji naturalnie coraz większe są obawy zdrowotne i ekonomiczne związane z prowadzeniem firm czy zatrudnieniem. Koszt kolejnej blokady gospodarki na poziomie wcześniejszym oznaczałby ok. 50 mld zł strat. Dwie trzecie tego poniósłby sektor usług, a jedną czwartą wyniosłyby wydatki na kolejną tarczę antykryzysową.
– Jeśli przyjmiemy, że respondenci mają uogólnione lęki, to warto spojrzeć nie na najwyższy odsetek odpowiedzi, a raczej na pozostałe wskazania. Gdy je skumulujemy, to widzimy, że znaczna część społeczeństwa poniekąd ignoruje ewentualny problem tzw. czwartej fali. Bądź w ogóle nie myśli o tym. Część osób lekceważy ten temat, co może się odbijać na ewentualnych działaniach prewencyjnych. To może być wyzwanie dla polityki zdrowia publicznego bądź społecznej w ogóle – dodaje dr Puchalski.
W większości województw obawy dotyczące czwartej fali ma ponad 50 proc. respondentów. Najwięcej jest ich w zachodniopomorskim – 60,5 proc.. Na drugim końcu zestawienia widzimy opolskie – 34,7 proc., pomorskie – 42,9 proc., a także podlaskie – 46,3 proc.. Z kolei pod względem wielkości miejscowości ranking otwierają ośrodki mające 20-49 tys. mieszkańców – 59,6 proc.. Dalej są liczące 5-20 tys. ludności – 53,7 proc., jak również miasta, w których mieszka powyżej 500 tys. osób – 53,6 proc.. Natomiast na końcu zestawienia są wsie i miejscowości do 5 tys. mieszkańców – 46,9 proc..
– Patrząc na wielkość miejscowości, widzimy niewielkie różnice i z tego nie wyciągałbym daleko idących wniosków. Na wsi na ogół mamy do czynienia z mniejszą ekspozycją na negatywne informacje. To znaczy, ogólnie mówiąc, mieszkańcy rzadziej korzystają z mediów. Ponadto tam, gdzie mamy do czynienia z rozproszonymi kontaktami ludzkimi, to mniej jest zakażeń i zgonów. Nie ma wielu okazji do obserwacji jakichś tragicznych skutków wirusa, więc ludzie czują się bezpieczniej – podkreśla dr Puchalski.
Natomiast uwzględniając wiek ankietowanych, o swoich lękach mówią przede wszystkim osoby mające 36-55 lat – 59,7 proc.. Wynik ten jest niemal 2 razy większy od uzyskanego w grupie 18-22 lata – 33,3 proc.
– Osoby starsze mają wyższą awersję do ryzyka, zwłaszcza w kwestiach dotyczących zdrowia, zarówno osobistego, jak i publicznego. Na te obawy nakładają się lęki ekonomiczne związane z utrzymaniem pracy czy prowadzeniem biznesu – zaznacza prof. Wojciechowski.
Czytaj też Sobota naznaczona śmiercią. Znaleźli go martwego w potoku
Patrząc na deklarowane miesięczne dochody netto, czwartej fali pandemii obawiają się głównie osoby zarabiające ponad 7 tys. złotych. Natomiast najrzadziej o tych lękach mówią respondenci deklarujący ponad 9 tys. zł – 23,1 proc.
– Poza korelacją awersji do ryzyka z wiekiem, istotnym elementem zmniejszającym obawy związane z czwartą falą jest sytuacja materialna. Osoby o wyższych dochodach powinny generalnie lepiej sobie poradzić w czasie pandemii, ponieważ mogą mieć większy majątek lub oszczędności. Ponadto są mniej narażone na utratę pracy niż ludzie o niższych kwalifikacjach czy wynagrodzeniach – dodaje główny ekonomista Pracodawców RP.
Ponadto z badania wynika, że 65 proc. osób w pełni zaszczepionych ma obawy dot. czwartej fali. Wśród niezaszczepionych odsetek ten wynosi 33 proc.. Z kolei wśród osób, które przyjęły pierwszą dawkę szczepionki i zamierzają przyjąć drugą, wynik to 44,4 proc. ([email protected]) fot. pixaby