Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
05/12/2018 - 15:45

Szykują nam drenaż kieszeni. Prąd idzie w górę i będzie cenowy armagedon

Od nowego roku ceny prądu pójdą w górę o 20-40 procent. Co to oznacza dla przeciętnego zjadacza chleba? Teraz płaci za prąd około 50 złotych miesięcznie, po podwyżce nawet 70 złotych. W skali roku będzie to dodatkowy wydatek rzędu 240 złotych. Z kolei droższy prąd dla przedsiębiorców będzie skutkować wyższymi cenami towarów, od chleba po meble. Szykuje się drenaż naszych kieszeni.


Skąd te podwyżki? Wszystkiemu winien wzrost cen węgla i pozwoleń na emisję CO2.  Do Urzędu Regulacji Energetyki trafiły już wnioski od dostawców energii  o zgodę na zmianę cenników prądu na przyszły rok. To Polska Grupa Energetyczna, Tauron, Enea i Energa. Poziom, na jakim ostatecznie będą kształtowały się opłaty w przyszłym roku, będzie znany po zakończeniu procesu taryfowego przez Urząd Regulacji Energetyki.

Czytaj też Firma zarejestrowana w mieszkaniu? Skarbówka zmienia zasady podatkowej gry

Przeciętny Polak zmiany odczuje w domowym budżecie, bo podwyżka może wynieść między 20 a 40 proc. Jeśli dziś za prąd trzeba płacić około 50 złotych miesięcznie, w przyszłym roku może to być nawet 70 złotych. W skali roku oznacza to dodatkowy wydatek rzędu 240 złotych.

Ministerstwo energii zapewnia, że będą rekompensaty dla gospodarstw domowych. Rząd chce na ten cel przeznaczyć około 1,8-2,1 miliarda złotych - poinformował we wtorek minister energii Krzysztof Tchórzewski. Jak dodał, podobną kwotę pochłoną rekompensaty dla małych i średnich firm.

Szef resortu energii zapowiedział, że prace nad projektem stosownej ustawy zakończą się w tym tygodniu, a w przyszłym tygodniu projekt trafi do Sejmu.

- Nie będzie podwyżek w sprawach związanych z energią elektryczną, po to właśnie stosujemy rekompensaty - przytacza wypowiedź Tchórzewskiego portal tvn24bis. Minister energii  przypomina, że obecny wzrost hurtowych cen energii wynika między innymi ze wzrostu cen uprawnień do emisji dwutlenku węgla. 

Czytaj też Kto zarabia kokosy na zakazie handlu w niedzielę w Nowym Sączu? 

Wzrost cen energii może wpędzić w finansowe kłopoty samorządy.

- Jeśli samorządy będą więcej płacić za prąd, podrożeją także usługi, które są świadczone dla mieszkańców - ostrzegał w wypowiedzi dla tvn24bis dyrektor biura Związku Miast Polskich Andrzej Porawski. Na razie nie wiadomo, co z taryfami na 2019 rok dla zwykłego Kowalskiego, ale eksperci nie mają wątpliwości: czeka nas seria podwyżek, a ich skutki odczujemy wszyscy.

- Miasta są zaskakiwane w ostatnich dniach takimi ofertami, ponieważ właśnie ogłaszają przetargi na dostawę energii elektrycznej na przyszły rok - tłumaczył Porawski i dodaje, że wzrost cen prądu przełoży się na ceny usług, które samorząd świadczy dla mieszkańców.  Chodzi o szkoły, wodociągi, oczyszczalnie ścieków czy miejski transport.- Będziemy musieli albo mniej zrobić, albo więcej pieniędzy wziąć za usługi..

To nie koniec podwyżek, bo droższy prąd dla przedsiębiorców będzie skutkować wyższymi cenami towarów, od chleba po meble. Ekonomiści wieszcza spadek konkurencyjność polskich firm w stosunku do europejskich przedsiębiorstw. Jak ostrzegają polskie produkty będą droższe, ucierpi na tym cała gospodarka.

[email protected] fot. Jm







Dziękujemy za przesłanie błędu