Uszczęśliwianie na siłę. Będzie zakaz pracy w czasie urlopu? Szykują się zmiany w kodeksie pracy
Wiceminister Pracy i Polityki Społecznej prof. Marcin Zieleniecki, który jest także przewodniczącym komisji kodyfikacyjnej prawa pracy, na łamach Dziennika Gazety Prawnej mówił o kierunku w jakim zmierzają pracę nad nowym prawem.
Czytaj też Co zrobić, żeby cię szef nie nękał po pracy telefonami i mailami?
Nie chcę mówić o szczegółach, ale mogę potwierdzić, że zespół pracujący nad projektem indywidualnego kodeksu pracy skłania się ku koncepcji wzmocnienia wypoczynkowego charakteru urlopu, tzn. aby rzeczywiście służył celowi, w jakim się go udziela. Ta kwestia została już uzgodniona.
Proponowane rozwiązania spotkały się z krytycznymi komentarzami prawników.
Zastanawiam się, w jaki sposób znajdzie to odzwierciedlenie w przepisach. Nie wyobrażam sobie wysyłania kontrolerów ZUS, żeby sprawdzić, czy pracownik na urlopie przypadkiem nie remontuje mieszkania - komentuje prawnik Tomasz Laba na łamach portalu bezprawnik.pl - Tym bardziej nie wierzę, żeby wprowadzić zakaz lub nakaz jakiejkolwiek aktywności w czasie wypoczynku.
Zdaniem prawnika to samo odnosi się do dorabiania u innych pracodawców w czasie urlopu. Wystarczy do umowy o pracę dodać klauzulę o zakazie konkurencji.
- To prawda, że urlop ma służyć wypoczynkowi pracownika i regeneracji sił do dalszej pracy ku chwale pracodawcy. Jeżeli jednak ktoś, zamiast leżeć plackiem na plaży woli przekopać ogródek czy w spółce ze szwagrem wyremontować mieszkanie, to jego święte prawo. Również jego ryzyko, że nie odpocznie być może tak, jakby to miało miejsce na plaży - komentuje prawnik.
Czytaj też Ludzie w sądeckich firmach chcą związków zawodowych, ale ich nie zakładają. Ze strachu przed utratą pracy
Jakie jeszcze inne zmiany szykuje rząd? Przeciwdziałanie kumulowaniu urlopów z kilku lat.
Szczegółowe rozwiązania nie są jeszcze znane, ale domyślam się, że zostanie wprowadzone coś w rodzaju nakazu wykorzystania całego urlopu w danym roku kalendarzowym. Pracodawcy natomiast zostaną w jakiś sposób zachęceni, aby pracowników wysyłać niejako siłą na urlop, aby nie płacić wysokich ekwiwalentów - dywaguje Tomasz Laba.
Problem z urlopami polega na tym, że pracownicy je „chomikują”, a potem, przy wypowiedzeniu, żądają ekwiwalentu. Z drugiej strony, pracodawcy wysyłają pracowników na zaległy urlop w momencie dla nich mało korzystnym, na okresie wypowiedzenia. Chodzi o wzmocnienie uprawnień pracodawcy, a jednocześnie o to, by przestrzegał swoich zobowiązań – mówi na łamach Monika Gładoch wiceszefowa Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Pracy
Obecne przepisy kodeksu pracy nie są wcale takie złe, a ich nadużywanie wynika bardziej z podejścia i cwaniactwa pracowników, jak i pracodawców. Nowe przepisy to zwyczajnie nowe sposoby na kombinowanie - czytamy w portalu bezprawnk.pl
(Jmik)fot.J.M [email protected]