Węgierska BIS do kosza (?)- inwestor dostarczył niekompletną dokumentację!
O decyzji Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska, która zapadła 8 września i opóźni realizację przedsięwzięcia przynajmniej na kilkanaście miesięcy pisaliśmy w publikacji Węgierską BIS pokonali "zieloni" z Katowic i „warszawki”
Dziś przedstawiamy jej powody.
W pierwszej kolejności skontaktowaliśmy się z organizacjami ekologicznymi, które oprotestowały przebieg trasy.
- Nasz kolega Krzysztof Rytel stwierdził naruszenia prawa - to wersja, którą usłyszeliśmy w Centrum Zrównoważonego Transportu z Warszawy.
Górnośląskie Towarzystwo Przyrodnicze im. Andrzeja Czudka mówi z kolei o wadach merytorycznych, ale i tu nikt od ręki nie potrafił podać nam wskazać, jakie to są wady.
Zobacz też: Węgierska Bis bez łącznika przez Wólki, Sądecka Wenecja nadal tylko w planach. Wiele pytań i... pomidor
Rzecznik Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska Monika Jakubiak-Rososzczuk jest konkretniejsza:
- Powodem był przede wszystkim niepełny raport oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko, niepełna ocena wpływu na obszary Natura 2000 - na przedmioty ochrony w tych obszarach.
- Inwestor przeniósł analizę wielu istotnych kwestii na etap ponownej oceny, zamiast przeanalizować je na etapie składania wniosku o wydanie decyzji do RDOŚ w Krakowie - podkreśla Jakubiak-Rososzczuk.
Zobacz też: Remont Węgierskiej od czwartku. Roboty nocą i bez objazdów [FILM]
Chodzi o ekrany akustyczne, zakres przedsięwzięcia, sposób budowy mostu, lokalizacja i parametry przejść dla zwierząt, systemy odwodnieniowe.
Co dalej?
- Postępowanie ponownie zatem przeprowadzi RDOŚ w Krakowie. Inwestor będzie musiał uzupełnić braki w raporcie wskazane przez GDOŚ - kwituje rzecznik.
ES [email protected] Fot.: archiwum sadeczanin.info