We wrześniu przyjdzie fala zwolnień? Przyczyna: ozusowanie umów smieciowych
Jak prognozuje prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, Cezary Kazimierczak, już po wakacjach odczujemy pierwsze, negatywne, efekty „ozusowania” umów cywilno-prawnych o pracę. Firmy broniąc się przed wzrostem kosztów, zaczną we wrześniu duże zwolnienia.
Prognozy szefa ZPP wynikają z Busometru, czyli Indeksu Nastrojów Gospodarczych WSP, badającego nastroje i przyszłe zachowania przedsiębiorców. Ci, mimo, że ogólnie dobrze oceniają perspektywy gospodarki, najgorzej widzą rynek pracy.
Obecnie Busometr, po raz pierwszy w historii pomiaru przynosi wynik powyżej 50 punktów - dokładnie 50,30 pkt. Wyniki poniżej 50 pkt. oznaczają pesymistyczne nastroje przedsiębiorców, a powyżej 50 pkt. - ich optymizm. To duży skok od historycznego dna - kiedy to w IV. kwartale 2012 roku nastroje osiągnęły wynik 34,47 punktów. - Pierwszy raz przedsiębiorcy-optymiści uzyskują przewagę nad pesymistami - podkreśla Kazimierczak.
Ogólny optymizm przedsiębiorców nie oznacza jednak, że nie widzą na horyzoncie ciemnych chmur. Te gromadzą się nad rynkiem pracy.
- Mimo, że nastroje wśród przedsiębiorców są bardzo dobre, to jedno budzi niepokój - gwałtownie pogarszający się wskaźnik oceniający sytuację na rynku pracy - mówi Kazimierczak. - Z poziomu ponad 50 punktów, stoczył się do 48 punktów - podkreśla.
Jedyne wytłumaczenie spadku wskaźnika, to właśnie przyszła reakcja przedsiębiorców na "ozusowania" umów cywilno-prawnych. Wielu z nich po prostu będzie rezygnować z pracowników, których zatrudnienie stanie się bardziej kosztowne. Stąd, jak ocenia prezes ZPP Cezary Kazimierczak, jesienią wzrośnie bezrobocie.
Wskaźniki Busometra są wyprzedzające, więc pokazują potencjalne zachowania przedsiębiorców w przeciągu najbliższych 6 miesięcy. Badania robione są od dwóch lat i jak twierdzi prezes Kazimierczak zawsze się sprawdzały.
Jak jednak ocenia szef ZPP, to nie przedsiębiorcy stracą na ozusowaniu umów.
- Oni zawsze jakiś sposób na to znajdą. Najprościej to zatrudnić firmę. Zamiast przyjmować do pracy personel sprzątający, lepiej podpisać umową z firmą, która takie usługi świadczy. Znam już takie przypadki. Efekt będzie taki, że w pracodawców uderzy to na końcu. W pierwszym rzędzie stracą na ozusowaniu umów osoby najsłabiej wykształcone, młode, wchodzące na rynek pracy, których wartość na rynku pracy jest niewielka. To one będą ofiarami tych regulacji - tłumaczy prezes ZPP.
Zdaniem Cezarego Kazimierczaka z całą pewnością będziemy mieli do czynienia ze wzrostem szarej strefy.
- Gdybym ja był pracownikiem to na pewno nie chciałbym, by ZUS zabierał mi pieniądze. Demografia pokazuje, że nie będzie takich możliwości żeby jedna osoba pracująca utrzymała półtora emeryta - tłumaczy Cezary Kazimierczak.
Dlatego zdaniem rozmówcy portalu, w interesie każdego przyszłego emeryta jest to, by te pieniądze nie szły do zusowskiego worka.
- Lepiej oszczędzać, kupić ziemię czy odkładać lub inwestować - mówi prezes ZPP.
Źródło: Polskie Radio
Fot.:
Obecnie Busometr, po raz pierwszy w historii pomiaru przynosi wynik powyżej 50 punktów - dokładnie 50,30 pkt. Wyniki poniżej 50 pkt. oznaczają pesymistyczne nastroje przedsiębiorców, a powyżej 50 pkt. - ich optymizm. To duży skok od historycznego dna - kiedy to w IV. kwartale 2012 roku nastroje osiągnęły wynik 34,47 punktów. - Pierwszy raz przedsiębiorcy-optymiści uzyskują przewagę nad pesymistami - podkreśla Kazimierczak.
Ogólny optymizm przedsiębiorców nie oznacza jednak, że nie widzą na horyzoncie ciemnych chmur. Te gromadzą się nad rynkiem pracy.
- Mimo, że nastroje wśród przedsiębiorców są bardzo dobre, to jedno budzi niepokój - gwałtownie pogarszający się wskaźnik oceniający sytuację na rynku pracy - mówi Kazimierczak. - Z poziomu ponad 50 punktów, stoczył się do 48 punktów - podkreśla.
Jedyne wytłumaczenie spadku wskaźnika, to właśnie przyszła reakcja przedsiębiorców na "ozusowania" umów cywilno-prawnych. Wielu z nich po prostu będzie rezygnować z pracowników, których zatrudnienie stanie się bardziej kosztowne. Stąd, jak ocenia prezes ZPP Cezary Kazimierczak, jesienią wzrośnie bezrobocie.
Wskaźniki Busometra są wyprzedzające, więc pokazują potencjalne zachowania przedsiębiorców w przeciągu najbliższych 6 miesięcy. Badania robione są od dwóch lat i jak twierdzi prezes Kazimierczak zawsze się sprawdzały.
Jak jednak ocenia szef ZPP, to nie przedsiębiorcy stracą na ozusowaniu umów.
- Oni zawsze jakiś sposób na to znajdą. Najprościej to zatrudnić firmę. Zamiast przyjmować do pracy personel sprzątający, lepiej podpisać umową z firmą, która takie usługi świadczy. Znam już takie przypadki. Efekt będzie taki, że w pracodawców uderzy to na końcu. W pierwszym rzędzie stracą na ozusowaniu umów osoby najsłabiej wykształcone, młode, wchodzące na rynek pracy, których wartość na rynku pracy jest niewielka. To one będą ofiarami tych regulacji - tłumaczy prezes ZPP.
Zdaniem Cezarego Kazimierczaka z całą pewnością będziemy mieli do czynienia ze wzrostem szarej strefy.
- Gdybym ja był pracownikiem to na pewno nie chciałbym, by ZUS zabierał mi pieniądze. Demografia pokazuje, że nie będzie takich możliwości żeby jedna osoba pracująca utrzymała półtora emeryta - tłumaczy Cezary Kazimierczak.
Dlatego zdaniem rozmówcy portalu, w interesie każdego przyszłego emeryta jest to, by te pieniądze nie szły do zusowskiego worka.
- Lepiej oszczędzać, kupić ziemię czy odkładać lub inwestować - mówi prezes ZPP.
Źródło: Polskie Radio
Fot.: