Zamykają szkoły. Czy ZUS znowu zapłaci za opiekę nad dziećmi?

Na razie opieka w żłobkach i przedszkolach zostaje bez zmian, ale w tarapatach znaleźli się rodzice dzieci z klas młodszych, które do tej pory chodziły do szkoły, a teraz  po ogłoszeniu narodowego lockdownu będą zamknięte w domach. Problem w tym, że nie wszyscy będą mogli liczyć na pomoc dziadków. Trzeba zostać z dzieckiem w domu.  Czy w tej sytuacji, tak jak podczas pierwszej fali epidemii ZUS znowu zapłaci za opiekę nad dziećmi?

- Zdecydowaliśmy o przywróceniu dodatkowego zasiłku opiekuńczego -  poinformowała dziś minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg cytowana przez  Radio Kraków. Świadczenie będzie przysługiwać  przez trzy tygodnie, od 9 do 29 listopada.

Czytaj też Koronakryzys. Szukają w naszym regionie ludzi do pracy w polowych szpitalach

Przypomnijmy, że z dodatkowego zasiłku opiekuńczego będą mogli skorzystać rodzice dziecka do 8 lat. Ponadto jest on również wypłacany rodzicom dzieci do 16 lat, które mają orzeczenie o niepełnosprawności; rodzicom dzieci do 18 lat, które mają orzeczenie o znacznym lub umiarkowanym stopniu niepełnosprawności oraz rodzicom dzieci do 24 roku życia, które mają orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego.

Czytaj też Nie trzeba przychodzić do sądeckiego ZUS. Ruszyły e-wizyty. Jak to działa?

Trzeba pamiętać, że zasiłek nie przysługuje, jeśli drugi z rodziców może zapewnić dziecku opiekę.  Na przykład jest bezrobotny, korzysta z urlopu rodzicielskiego czy urlopu wychowawczego. Dodatkowego zasiłku, który wynosi 80 proc. wynagrodzenia, nie wlicza się do limitu 60 dni zasiłku opiekuńczego w roku kalendarzowym przyznawanego na ogólnych zasadach. ([email protected])