Zdążą z tymczasowym mostem na Dunajcu? Armia czeka na dokumenty i pieniądze

Specjaliści z wojsk inżynieryjnych już zrobili rekonesans i postawili swoje warunki. O ile jest to technicznie wykonalne, zagadką pozostaje termin zgromadzenia wszelkich wymaganych prawem zezwoleń i projektów. Mówi się, że tymczasowy most miałby stanąć na wysokości sądeckiej ul. Tłoki i wsi Świniarsko. 

Czytaj też Właściciel Fakro chce razem z wojskiem budować most na Dunajcu

- Mostu pontonowego nie jesteśmy tam w stanie wybudować, ponieważ Dunajec w tym miejscu ma wartki prąd i dlatego zaproponowaliśmy tymczasową przeprawę typu DMS-65 - mówi w rozmowie z Sądeczanin.info pułkownik Artur Talik - szef Oddziału Zagrożeń Niemilitarnych Generalnego dowództwa Sił Zbrojnych.- Taki most składa się z gotowych, metalowych elementów. To, ile ich jest, zależy od długości przeprawy. Każdy z modułów ma trzy metry, do tego są przęsła, które mierzą od trzech do czterdziestu pięciu metrów - dodaje wojskowy.

Jak szybko specjaliści wojsk inżynieryjnych są w stanie taki most postawić?

Wszystko zależy od warunków pogodowych, ale zwykle - mówi Talik - zajmuje to około miesiąca. Do realizacji przedsięwzięcia wymagana jest dokumentacja techniczna i stosowane pozwolenia. W rekonesansie oprócz wojskowych byli także przedstawiciele Wód Polskich Regionalnego Zarządu Gospodarki w Krakowie i Regionalnej dyrekcji Ochrony Środowiska (RDOŚ).

- Na wydawanie decyzji wodno-prawnych trzeba czekać około sześciu tygodni - wyjaśniała Małgorzata  Sikora z regionalnego zarządu Wód Polskich- ale oprócz tego pozostaje jeszcze kwestia przygotowania dróg dojazdowych, które znajdują się na terenach objętych ochroną przyrodniczą.

Czytaj też Most zastępczy na Dunajcu? Wody Polskie studzą zapał prezesa Fakro

Skoro w grę wchodzą kwestie przyrodnicze, konieczna będzie też zgoda Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, co jeszcze wydłuży czas oczekiwania. Wójt gminy Chełmiec liczy jednak na skrócenie procedur, w co zaangażowany jest  ponoć pochodzący z Sądecczyzny minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej  Marek Gróbarczyk oraz poseł Wiesław Janczyk.

Po wstępnym rekonesansie terenu wojsko przedstawiło swoje warunki

- Gmina Chełmiec musi się zwrócić do ministra energii o użyczenie mostu, którym dysponuje Agencja Rezerw Materiałowych . Jeżeli będą już wszystkie zgody formalno-prawne i dokumentacja techniczna, wtedy przeprawę możemy postawić - mówi pułkownik Artur Talik.  

Ale wojsko, to nie instytucja charytatywna i za most trzeba zapłacić. - Nie ma takiej możliwości, żebyśmy zrobili to za darmo - tłumaczy Artur Talik. - Jeśli chodzi o koszty, to możemy mówić o kosztach pośrednich i bezpośrednich. Do tych pierwszych zaliczamy między innymi pensje i amortyzację sprzętu. Ponieważ to zadanie realizowane byłoby dla samorządu w ramach szkolenia, z tych kosztów jesteśmy skłonni zrezygnować. 

Wojsko oczekuje jednak noclegów i wyżywienia w stołówce dla żołnierzy i zabezpieczenia sprzętu wojskowego oraz zwrotu kosztów paliwa. (Pobierz szczegółową notatkę ze spotkania w Chełmcu)

Ile  pieniędzy musiałaby wydać gmina Chełmiec na składany most ?

- Wszystko zależy od parametrów przeprawy - odpowiada wojskowy. - Chodzi przede wszystkim o jej szerokość, ale wartość przedsięwzięcia można szacować na kwotę od 100 do 500 tysięcy złotych. Najdroższy jest transport elementów. Im większa odległość, tym większe koszty. Mosty Agencji Rezerw Materiałowych są rozrzucone po całej Polsce, ale jeśli jest zgoda na jego wypożyczenie, zazwyczaj wskazywane jest najbliższe miejsce.

- My pozostajemy w stanie gotowości - mówi pułkownik. Jeśli tylko zostaną załatwione wszystkie formalności, tymczasowy most najprawdopodobniej postawi wojskowa jednostka odbudowy z trzeciego batalionu inżynieryjnego z Niska na Podkarpaciu.

[email protected] fot. UG Chełmiec . 2pizn