Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
29/12/2021 - 12:35

Zmierzyli jak się „zdrowo” oddycha w uzdrowiskach, Piwnicznej i Krynicy

I znowu od rana mamy ostrzeżenie o zanieczyszczeniu powietrza w Nowym Sączu. To już kolejny dzień, kiedy wdychamy rakotwórczą truciznę. Jak wyglądają nasze płuca po zaciągnięciu się „rześkim”, górskim powietrzem? Aktywiści krakowskiego oddziału Polskiego Alarmu Smogowego w różnych miejscach naszego regionu instalowali modele kilkumetrowych płuc. Te gigantyczne czujniki stanęły między innymi w Piwnicznej i Krynicy. Teraz zostały opublikowane wyniki pomiarów.

Czytaj też Czytaj też Śmierć i  chaos. Potworne wizje jasnowidzów, Jackowskiego i Glanca

Tkanina, z której zbudowane są sztuczne płuca filtruje zanieczyszczenia z powietrza, osiadające na materiale, z jakiego są zbudowane. Dzięki temu po czasie można zobaczyć jaka jest skala zanieczyszczenia powietrza, z którą codziennie muszą się mierzyć płuca każdego z nas.

Przez ponad dwa tygodnie, od 7 do 24 grudnia, czujniki badały dobowy  poziom stężenia rakotwórczego pyłu PM10.  Norma to 50 miligramów na metr sześcienny. Jakie są wyniki  pomiarów?

Na jedenaście dni pomiarów prowadzonych w obu miejscowościach,  norma dobowa została przekroczona dwa razy w Piwnicznej, dokładnie 14 i 15 grudnia. W Krynicy norma dobowa nie została przekroczona – informuje Ewa Lutomska z Polskiego Alarmu Smogowego.

Poniżej zostały przedstawione wykresy średniogodzinowych i średniodobowych stężeń dla Krynicy i Piwnicznej. Maksymalna wartość stężenia średniogodzinowego dla badanych lokalizacji wyniosła 49 miligramów na metr sześcienny  w Krynicy oraz 116 miligramów na metr sześcienny w Piwnicznej.  

Średnia dla całych pomiarów w Krynicy-Zdrój wyniosła 19 miligramów na metr sześcienny, w Piwnicznej 31 miligramów na metr sześcienny.

Czy można pozwać skarb państwa za smog? Na taki krok zdecydował się mieszkaniec Rybnika Oliwer Palarz. Dopiął swego. Otrzyma 30 tysięcy złotych odszkodowania. Więcej na ten temat można przeczytać w artykule Mieszkańcy Sącza ruszą z pozwami o odszkodowanie? Mają dużą szansę na wygraną

Jak podkreślają działacze Polskiego Alarmu Smogowego, okresie 13-14 grudnia, w niektórych  małopolskich powiatach mieliśmy do czynienia z przekroczeniem poziomu informowania oraz ryzykiem wystąpienia poziomu alarmowego dla pyłu zawieszonego PM10, co było związane z warunkami pogodowymi utrudniającymi rozprzestrzenianie się zanieczyszczeń, powstałych  w wyniku spalania węgla i drewna w gospodarstwach domowych.

Najwyższe stężenia pyłów notowane były zazwyczaj w porach popołudniowych oraz nocnych – wyjaśnia Ewa Lutomska.- Spowodowane jest to użytkowaniem przestarzałych kotłów, pieców i kominków na paliwa stałe (węgiel i drewno). Zdarzały się momenty kiedy stężenia pyłu PM10 w gminach, w których prowadzone były pomiary przekraczały 100 miligramów na metr sześcienny, a więc granicę powyżej której jakość powietrza uznawana jest za bardzo złą i szkodliwą dla zdrowia mieszkańców –  dodaje  Lutomska i zastrzega, że przedstawione pomiary reprezentują obszar wokół zamontowanego pyłomierza.

- Nie są to pomiary reprezentatywne dla całej, czasem dużej miejscowości. Jednak dzięki tym pomiarom dowiedzieliśmy się na jakim poziomie sytuują się zanieczyszczenia powietrza w pobliżu lokalizacji pyłomierzy (zazwyczaj w centrum miejscowości lub w okolicy budynków użyteczności publicznej), w analizowanym czasie.

Aby poprawić jakość powietrza w małopolskich miejscowościach, należy przede wszystkim wdrożyć działania mające na celu likwidację źródeł niskiej emisji – podkreślają aktywiści Polskiego Alarmu Smogowego. -  Proces wymiany kotłów w gminach postępuje zbyt wolno. W całej Małopolsce w 2020 roku wymieniono zaledwie 10 tysięcy „kopciuchów”. To zdecydowanie za mało, biorąc pod uwagę, że w całym województwie jest jeszcze około 300 tysięcy urządzeń, które należy wymienić zgodnie z uchwałą antysmogową.

Tymczasem w gminach, w których prowadzono pomiary tempo wymiany kotłów jest zbyt wolne. W Nowym Targu w 2020 roku wymieniono kotły zaledwie w 163 budynkach, w Czarnym Dunajcu w 20 budynkach, w Krynicy – Zdroju w 58, a w Piwnicznej Zdroju w 15 budynkach – przytacza dane Krakowski Alarm Smogowy.

Mieszkańcy muszą mieć świadomość zapisów uchwały antysmogowej i kar grożących za niedostosowanie się do niej – mówi Lutomska. -  Gminy natomiast powinny podjąć szereg działań naprawczych, które zostały dokładnie sprecyzowane w aktualnym Programie ochrony powietrza. Jednym z głównych działań powinny być kontrole prowadzone w gospodarstwach domowych. Takie kontrole nie służą tylko nakładaniu kar, ale mogą być wykorzystywane do informowania mieszkańców o uchwale antysmogowej, z której wynika że do końca 2022 roku wszystkie kotły poniżej 3. klasy powinny zostać wymienione.

Do wejścia w życie uchwały antysmogowej zostało zaledwie 376 dni. Najwyższy czas, aby gminy i mieszkańcy wykazali się aktywną postawą i jak najszybciej zlikwidowali źródła niskiej emisji, które są główną przyczyną złej jakości powietrza w Małopolsce.

Dziś znowu od rana mamy ostrzeżenie o zanieczyszczeniu powietrza w Nowym Sączu, także w powiecie limanowskim.  To już kolejny dzień, kiedy wdychamy rakotwórczą truciznę. Jakie są wskazania sądeckiego pyłomierza przy ulicy Nadbrzeżnej?

Najgorzej było  wieczorem, kiedy spadła temperatura i  kopciuchy poszły w ruch. We wtorek o godzinie dziewiętnastej poziom PM 10 zawierającego rakotwórcze benzopireny wynosił 15,4 mikrogramów na metr sześcienny.

Przypomnijmy, że ostatnio Nowy sącz trafił na podium budzącego grozę rankingu miejscowości o najwyższym zanieczyszczeniu powietrza pod względem średniorocznego stężenia rakotwórczego benzo(a)pirenu.([email protected]) fot. czytelnik, PAS







Dziękujemy za przesłanie błędu