Znoszą zakaz handlu w niedzielę. Czy to prawda, czy półprawda, czy to plotka
"Czasowe przywrócenie zaopatrzenia sklepów i handlu w niedziele", takie sformułowanie pojawiło się w komunikacie resortu rozwoju, w którym pobieżnie zostały przedstawione szczegóły założenia pomocowego pakietu dla przedsiębiorców i pracowników.
Czytaj też Epidemia koronawirusa czy epidemia strachu w sklepach w Nowym Sączu
Zaraz potem w sieci pojawiły się informacje, że wracają handlowe niedziele. Wiele osób tak właśnie ten zapis zinterpretowało. Czy słusznie? Portal Business Insider zapytał ministerstwo rozwoju, jak dokładnie należy rozumieć te przepisy.
- Chodzi o czasową rezygnację z obowiązywania zakazu wykonywania w niedziele i święta przez placówki handlowe czynności polegających na rozładowywaniu, przyjmowaniu i ekspozycji towaru pierwszej potrzeby – odpowiedział resort.
Sama minister Jadwiga Emilewicz tłumaczyła to TVP Info
– Dzisiaj w ustawie mamy zakaz handlu, co oznacza, że placówki te są zamknięte od godz. 24 w sobotę do 24 w niedzielę. Na mocy tej decyzji jest możliwość otwarcia sklepu po to, aby w niedzielę zaopatrzyć, sklep przed godziną 24. To była nasza decyzja po to, aby wypróżniające się zbyt gwałtownie sklepy mogły być od poniedziałku rano gotowe dla klientów – dodała.
Czytaj też Biznes na koronawirusie w Nowym Sączu. Skandal czy zwykłe prawo popytu i podaży
Na szczegóły trzeba jednak jeszcze poczekać, bo ustawa nie została jeszcze przegłosowana przez Sejm.
W tym momencie można założyć – pisze Business Insider - że najprawdopodobniej zezwolenie na dostarczanie i wykładanie towaru będzie dotyczyć tylko sklepów z „towarami pierwszej potrzeby”. Czyli obiektów z żywnością, a bez sklepów z elektroniką, meblarskich czy budowlanych.
[email protected] fot. jm