Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 18 kwietnia. Imieniny: Apoloniusza, Bogusławy, Goœcisławy
15/07/2021 - 16:10

Był zmotywowany, by stawić czoło wszelkim nieoczekiwanym trudnościom

Tamtej Wyrki już nie ma, jednak pamięć o niej żyje nadal dzięki mieszkańcom, którzy nigdy nie zapomnieli o swojej małej ojczyźnie. Dziś opowiadają jej historię.

(...) Lata pokoju, choć przyniosły wyczekaną Polskę, nie były tak idealne, jak niektórzy, w tym Zosia, przewidywali. O tym, czy ktoś radził sobie dobrze, czy nie miał na chleb, decydował w dużej mierze pierwszy rok po wojennej zawierusze, kiedy ludzie jeszcze migrowali, osiedlali się w miasteczkach i zakładali nowe. Potrzeba było trochę szczęścia, ale więcej jednak rozumu. Zofii i Michałowi ani jednego, ani drugiego nie brakowało, więc po zakończeniu seminarium oboje bez problemu objęli posady nauczycieli w szkole powszechnej w Krzemieńcu. On uczył matematyki, ona prowadziła lekcje geografii, a oprócz tego zajęcia pozaszkolne. Praca jeszcze bardziej ich zbliżyła, bo okazało się, że o nauczaniu też myślą podobnie. Szybko otrzymali niewielkie mieszkanie służbowe. Domem zajmowali się oboje i prowadzili go dobrze. Było im wygodnie, chociaż żyli bez zbytku ryzykownego przecież w czasie tak niestabilnym ekonomicznie. (…)

Dla wielu przeprowadzka na prowincję mogłaby być rozpatrywana jako porażka w kontekście kariery zawodowej i utrata pozycji w kontekście statusu społecznego. Ta para oglądała jednak świat przez inne okulary niż większość ich znajomych, którzy wyjazd odradzali. Dla Zofii i Michała był to oczywisty awans – wzięcie na siebie odpowiedzialności prowadzenia całej szkoły i misja wychowania tych wszystkich dzieci była dla nich elektryzująca. (…)

Uśmiechnęli się porozumiewawczo. Michał ucałował żonę i córkę, wziął teczkę i wyszedł żwawym krokiem. Czuł, że życie zaczyna się naprawdę układać, że tam na wsi może odnaleźć swoje miejsce. Był zmotywowany, by stawić czoło wszelkim nieoczekiwanym trudnościom. Z jednoczesnym podnieceniem towarzyszącym ważnym życiowym decyzjom i uciskiem w żołądku przyszły kierownik szkoły powtórzył pod nosem nazwę miejscowości, która właśnie przestawała być dla niego tylko słowem: – Wyrka… Wyrka… (…)

Małgorzata Witko, Wyrka. Utracony wołyński raj, Znak Horyzont, Kraków 2021
Dziękujemy wydawnictwu Znak Horyzont za udostępnienie cytowanych fragmentów







Dziękujemy za przesłanie błędu