Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
27/01/2020 - 10:50

Dobra książka: "Dziwne jest serce kobiece. Wspomnienia galicyjskie" (1)

Dziwne jest serce kobiece... Wspomnienia galicyjskie to lektura dla czytelnika, który skądinąd znając dzieje polityczne Polski, odnajdzie tu zapis emocji, marzeń, nadziei, radości i smutków dziesiątków barwnych postaci z krwi i kości, których wielowątkowe losy wpisane są w kontekst ledwo co zarysowanych wydarzeń wielkiej historii.

Ojciec cały dzień był poza domem, prowadził interesy cioci Kasi, trzy składy lamp i nafty z własnych kopalń (…) Obowiązkowo co niedziela każde poobiedzie spędzałyśmy do wieczora u ciotek, obydwie mieszkały razem, w towarzystwie ich znajomych. Na koszt cioci Kasi, jako 7-letnie dziecko, zostałam oddana do Konserwatorium Krakowskiego z dyrektorem Żeleńskim. Rokowano mi wielką przyszłość pianistyczną. Profesor Płachecki bardzo mnie lubił, chodziłam na lekcje z Panią Górską (bardzo wykształconą osobą, z domu Mazaraki), która mnie pilnowała, bym wykonywała zalecenia profesora. (…) Miałam lekcje zawsze od szóstej rano do siódmej. A ponieważ Konserwatorium mieściło się na placu Szczepańskim, więc po lekcji musiałyśmy zajść z Panią Górską do ciotki zdać relację.

Pani Górska później szła do domu, ja najczęściej zostawałam na kolacji i do domu wracałam z Ojczulkiem. Profesor mój, Antoni Płachecki, który mnie ogromnie lubił, zawsze mówił Cioci, żeby była przygotowana na wysłanie mnie za granicę do Mediolanu do La Scali. (…) Nauki szły mi bez wyjątków bardzo łatwo. Najmniej lubiłam matematykę, ale na świadectwie zawsze miałam stopień „bardzo dobry”. Języki bardzo lubiłam, a byłam w nich tak zaawansowana (w klasztorze nauka niemieckiego, jak i francuskiego języka rozpoczynała się od pierwszej klasy), że gdy byłam w pierwszej to z językiem francuskim należałam do zespołu klasy trzeciej. Nie poświęcałam dużo czasu na przygotowywanie się do lekcji, ale dużo zgłębiałam sama i lubiłam wyczerpywać tematy, tym więcej, że Ojciec miał dużą doborową bibliotekę. (..)
"Dziwne jest serce kobiece" wśród książek zgłoszonych do konkursu im. ks.prof. B. Kumora

Najulubieńszą zabawą, niemal do czternastego roku życia, była zabawa „wycinanymi lalkami”. Wycięte piękne damy z żurnala, jedna twarz miała całe stosy sukien, płaszczy, które woskiem przylepiało się. To wszystko złożone było w pudełku. Zabawy te w „lalki” podejmowałam w niedzielę z moją współtowarzyszką o dwa lata ode mnie starszą, jedynaczką, mieszkającą w tej samej kamienicy, co moje Ciocie, „Felą Berlińską”, córką Szwajcarki i wielkiego światowca, ongiś człowieka bardzo majętnego, który teraz miał przedstawicielstwo win i herbaty i znał się z mym Ojcem. Zamykałyśmy się w pokoju stołowym u Feli, nikt nam nie przeszkadzał, a my snułyśmy całe historie naszych bohaterek.
Moje zwykle zwały się „Amelie, Celiny…”. „Lalki wycinane” poszły z kąt z chwilą, gdy w czternastym roku życia chwyciłam za pióro i zaczęłam spisywać fantazje  z moich wędrówek do szkoły i z zabaw w „lalki”. Naturalnie była to moja wielka tajemnica, do której dopuszczałam tylko wybrane osoby, siostrom moim nie zwierzałam się  z tego. Zaczęłam od krótkich nowelek, od fantazji na temat mych koleżanek, profesorów. A ponieważ miałam dużo zmysłu obserwacyjnego i jak na te lata, wiele przeżywałam w mej głębi, były to rzeczy mocno idealne, ale szczere i nienajgorsze.

„Dziwne jest serce kobiece… Wspomnienia galicyjskie" Zofii z Odrowąż-Pieniążków Skąpskiej, opracowanie wspomnień z rękopisu, wstęp, komentarze, przypisy i dobór materiału ilustracyjnego Rafał Skąpski, Spółdzielnia Wydawnicza „Czytelnik”, Warszawa 2019

Wybór fragmentów: Dorota Wcześny, Sądecka Biblioteka Publiczna







Dziękujemy za przesłanie błędu