Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 25 kwietnia. Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki
22/07/2021 - 16:10

Niemal dziewięćdziesiąt procent wpisów to była zjadliwa krytyka

Im bardziej zadbamy o racjonalność wypowiedzi w sprawach wiary, tym bardziej pokojowa stanie się nasza coraz nachalniej kłótliwa kultura.

Jak spierać się o wiarę

Każdy, kto ma choćby pobieżną orientację w internecie, wie, że w przestrzeni cyfrowej ludzie bez przerwy spierają się o wiarę. Fora dyskusyjne na stronach tak religijnych, jak i ateistycznych należą do najczęściej odwiedzanych i najgorętszych w wirtualnym świecie.

Wiem to nie tylko z lektury takich stron, lecz także z niemal dwudziestoletniego doświadczenia w prowadzeniu portali i stron społecznościowych powiązanych z moim projektem Word on Fire (Płonące Słowo). Kiedy po raz pierwszy opublikowałem nagrania wideo na YouTube, byłem naprawdę zaskoczony, widząc, że ludzie komentują moje wypowiedzi. Zanim jednak zdążyłem ochłonąć ze zdumienia, ogarnęło mnie przerażenie z powodu treści tych komentarzy. Niemal dziewięćdziesiąt procent wpisów to była zjadliwa krytyka, a zamieszczali je ludzie, którzy nienawidzili Boga, religii i mojej osoby, mniej więcej w tej właśnie kolejności.

Z biegiem lat stało się dla mnie całkowicie jasne, że chociaż temat religii wyzwala ogromną energię, a w trakcie wymiany zdań pada wiele ostrych słów, bardzo niewielu użytkowników internetu naprawdę wie, jak o religii d y s k u t owa ć. Nie wiedzą, przynajmniej na tym gruncie, jak porządkować dane, budować sylogizm, wyciągać uzasadnione wnioski, słuchać i odpowiadać na zarzuty. W dużej mierze ta nieumiejętność jest pochodną zasady przyjmowanej w kulturze zarówno wysokiej, jak i niskiej, a mianowicie, że istnieją tylko dwie liczące się opcje: albo agresywne, wręcz siłowe narzucanie swoich poglądów, albo mdła, powszechna tolerancja dla wszystkich zapatrywań.

Pod tym założeniem kryje się jeszcze pierwotniejsze przeświadczenie, że religia jest w ostatecznym rozrachunku nieracjonalna, że jest domeną kompleksów i wybujałej fantazji, a nie rozumu. Ja sam usilnie zalecam w tych czasach tertium quid, trzecią drogę, którą przyjmowano za oczywistość przez niemal całą historię Zachodu: prawdziwy spór o wiarę. Chciałbym być dobrze zrozumiany – zachęcając do sporu, nie wzywam do konfliktu religijnego. Wprost przeciwnie! Im bardziej zadbamy o racjonalność wypowiedzi w sprawach wiary, tym bardziej pokojowa stanie się nasza coraz nachalniej kłótliwa kultura. (...)

Robert Barron, Jak rozmawiać o wierze. Biskup w siedzibach Facebooka i Google’a, przełożyła Małgorzata Wiertlewska, Wydawnictwo W drodze, czerwiec 2021
Dziękujemy wydawnictwu W drodze za udostępnienie cytowanych fragmentów







Dziękujemy za przesłanie błędu