Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
04/01/2021 - 12:20

Taka fasola, a ma swoje tajemnice

"Traktat o łuskaniu fasoli" - wielka powieść Wiesława Myśliwskiego. Narrator w monologu skierowanym do tajemniczego przybysza dokonuje bilansu całego życia. [...] To swoista medytacja nad rolą przeznaczenia i przypadku w ludzkim życiu.

Przyszedł pan fasoli kupić? Do mnie? To przecież w każdym sklepie dostanie pan fasoli. Ale proszę, niech pan wejdzie. Psów się pan boi? Niech się pan ich nie boi. Obwąchają pana tylko. Kto pierwszy raz, muszą go obwąchać. Żebym to ja wiedział. Nie uczyłem ich tego. Same z siebie tak. Pies, jak człowiek, jest nieprzenikniony. Pan ma psa? To powinien pan mieć. Od psa można się dużo nauczyć. No, siadł, Reks, siadł, Łaps. Dosyć.

A swoją drogą, jak pan tu trafił? Nie tak łatwo do mnie trafić? Jeszcze teraz, po sezonie. Nawet spytać o mnie nie ma teraz kogo. Widział pan, w domkach żywej duszy. Dawno już powyjeżdżali. Mało nawet kto wie, że tutaj żyję. A pan po fasolę. Owszem, sadzę trochę fasoli, ale tyle, co dla siebie, to dużo mi potrzeba? Jak wszystkiego. Marchewki, buraczków, cebuli, czosnku, pietruszki, żeby swoje mieć. I powiem panu, nawet nie przepadam za fasolą. Zjeść zjem, bo prawie wszystko zjem. Ale nie przepadam. Czasem sobie zupy fasolowej ugotuję czy fasolki po bretońsku, ale to raz na jakiś czas. A psy nie jedzą fasoli.

Dawniej tak, sadzono tu dużo fasoli. Bo nie wiem, czy pan wie, fasola mięso kiedyś zastępowała. A przy takiej pracy, jak tu pracowali, od świtu do nocy, człowiek musi zjeść ten kawałek mięsa. Nie mówiąc, że i kupcy często po fasolę przyjeżdżali. Nie tylko po fasolę, ale fasoli najwięcej kupowali. Tak, w czasie wojny, kiedy była tu wieś. W miastach wtedy głodem przymierano, jak pan wie. […] Nieraz jeszcze dobrze fasola nie podeschła, a już wszędzie po domach łuskali, żeby zdążyć. Całymi rodzinami łuskali. Od świtu do nocy. Nieraz o północy wyszło się na dwór, a jeszcze tu, tam w oknach się świeciło. Zwłaszcza gdy fasola obrodziła.

Bo z fasolą jak ze wszystkim, raz się uda, a raz nie. Na fasolę musi rok być dobry. Fasola nie lubi, gdy słońca za dużo. Za dużo słońca, to deszczu niewiele. I spali ją. Znów deszczu za wiele, nim wzejdzie, już zgnije. Jakkolwiek bywało, rok dobry, a co drugi strąk pusty czy ziarna pordzewiałe. I nie wiadomo dlaczego. Taka fasola, a ma swoje tajemnice. […]


Wiesław Myśliwski, Traktat o łuskaniu fasoli, wydawnictwo Znak, wydanie pierwsze: 2006







Dziękujemy za przesłanie błędu