Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
05/03/2023 - 21:00

Sądeczanin na Dzień Kobiet: Tajemnice Starego Sącza, Sądeckiej Pani i klasztornych murów

Święta Kinga jest jedną z najbardziej znanych kobiet związanych z Ziemią Sądecką. Z okazji Dnia Kobiet przypominamy jej sylwetkę i losy, które zebrał i opisał Sławomir Wróblewski dla Czytelników „Sądeczanin HISTORIA”.

W następnym roku po tatarskim najeździe (może i nie bez związku z tym, niewątpliwie trudnym doświadczeniem) Kinga zdecydowała się ostatecznie przywdziać habit klaryski. Jej wstąpienie do zakonu w 1289 r. zbiegło się też w czasie z przybyciem do Sącza siostrzenicy, wdowy po Leszku Czarnym, Gryfiny, której Kinga odstąpiła rządy nad Sądecczyzną.

Odsunęła się na dalszy plan, przy czym – jak wskazują źródła – obie księżne pozostały w stosunkach pełnych szacunku. Wystawiały razem dokumenty i powoływały się nawzajem na swoją zgodę. Gryfina kontynuowała akcję reformatorską i kolonizacyjną podjętą przez Kingę. Ta zaś poświęciła się kontemplacyjnemu życiu w zakonie (nigdy nie objęła funkcji przeoryszy) i jako klaryska dożyła tu swoich dni.

Do tegoż ostatniego okresu życia Kingi odnosi się zawarty w jej żywocie przekaz o tym, jak to zabiegała ona o uspokojenie sytuacji, gdy po śmierci Leszka Czarnego doszło do walk o władzę w Małopolsce. Wtedy to ziemię sądecką zajęli ludzie księcia Henryka Probusa (źródło mówi tu o „Niemcach”) i księżna „dla przywrócenia pokoju” udała się na wznoszony właśnie przez nich zamek Lemiesz.

Tu ledwie uszła z życiem, zaatakowana z łuku przez rycerza Piotra – młodzieńca, którego sama niegdyś trzymała do chrztu, a teraz, „z powodu takiej dzikości postępku” zmuszona była „skarcić” go „słowami upomnienia”. Nie wdając się w tym miejscu w szczegóły, wspomnieć tylko można, że ów zamek wzniesiony przez rycerzy Probusa – Lemiesz – to zagadkowa budowla, z całkowitą pewnością do dziś nie zidentyfikowana.

W nauce pojawiały się różne koncepcje co do jej lokalizacji. Ostatnio z najpowszechniej przyjmuje się, że warownia ta położona była na Białowodzkiej Górze koło Tęgoborzy, natomiast z innych propozycji, jakie spotkać możemy w literaturze przedmiotu, warto zwrócić uwagę na pogląd wiążący Lemiesz z górą Łyżką koło Przyszowej. Wzniesienie to obrosło legendami.

Znane są w okolicy podania o niezwykłej – magicznej – przeszłości tego miejsca. Ostatnio wiele uwagi poświęca mu badacz regionalista Jarosław Czaja, który stara się odkrywać tajemnice góry, sięgając nawet bardzo odległych czasów. Z osobą księżnej Kingi wiąże się – przypomniana również przez J. Czaję – legenda o tym, jak chroniąc się tu przed Tatarami, zgubić miała ona srebrną łyżkę, skąd wzięła się nazwa góry.

Z kolei dawni, XIX-wieczni autorzy pisali o zachowanym w klasztorze starosądeckim podaniu, zgodnie z którym Kinga miała na Łyżce ukryć przed Tatarami skarby. W tradycji ludowej księżna Kinga zapamiętana została przede wszystkim jako troskliwa pani. Zasłynęła ze swej dobroci, skromności i hojności dla poddanych.

Jak ujął to po kilku stuleciach od jej śmierci – w treści kazania na mszę kanonizacyjną – papież Jan Paweł II, „jako księżna umiała troszczyć się o sprawy Pana także na tym świecie (…), wykazując stanowczość i odwagę, wielkoduszność i troskę o dobro kraju i poddanych. (…) Potwierdzają to jej dawne żywoty zaświadczając, że lud nazywał ją «pocieszycielką», «lekarką», «żywicielką», «świętą matką»”. Zmarła 24 lipca 1292 r. w opinii świętości.

Co działo się po śmierci księżnej Kingi? Dowiesz się na kolejnej stronie.







Dziękujemy za przesłanie błędu