Ciąg dalszy akcji przeciwko proboszczowi. Parafianie stanęli w obronie księdza
- Jestem oburzony tym, co się stało. Naszemu proboszczowi nic nie można zarzucić. Z tego co wiem organista odszedł z naszego kościoła z przyczyn osobistych, nie został zwolniony przez księdza – mówi parafianin Stanisław Dziedzic. – Rzeczywiście, nie mamy kościelnego, jednak teren wokół i wewnątrz kościoła jest zadbany, trawnik jest skoszony, a mieszkańcy zadowoleni. Nad wszystkim czuwa gospodarz i ministranci – dodaje.
- Nie zgadzamy się z tym, że współpraca z proboszczem nie układa się dobrze. Ksiądz tyle lat kierował naszą parafią – i nigdy nie było żadnych problemów – komentują Danuta i Marzena Gądek. – Konflikt dotyczy proboszcza i organisty, a nie całej parafii.
Czytaj też: Rożnów: akcja przeciw proboszczowi. Parafianin dotarł do kurii
Powyższe słowa potwierdzają państwo Jadwiga i Zbigniew Sadłoń wraz z rodzicami Marią i Janem Orzeł. – Proboszcz naprawdę jest w porządku. Kościół bez organisty i kościelnego będzie istniał nadal, jednak czy uda się to bez dobrego proboszcza? Chyba nie. Śpiew i muzyka podczas mszy to tylko dodatki. Jeszcze się taki nie urodził, który by wszystkim dogodził, jednak jeśli chodzi o sprawowanie Eucharystii – księdzu nie można nic zarzucić – twierdzą mieszkańcy.
- Nie zaobserwowałam żadnych konfliktów ani problemów – mówi Bożena Buczek. – Proboszcz nigdy nie odmawia pomocy. Poza tym co roku chodzi po kolędzie i odwiedza parafian. Kolęda to moment, w którym można zgłosić proboszczowi swoje zastrzeżenia co do działania całej parafii. Nigdy nie mieliśmy żadnych uwag co do jego pracy ani prowadzenia mszy – dodaje.
Wygląda na to, że współpraca lokalnej społeczności z proboszczem układa się całkiem dobrze. ([email protected], fot. archiwum Sądeczanin.info)