A co jeśli pierwszaki jednak będą musiały się uczyć zdalnie?

Na razie nic nie wskazuje, żeby polskie szkoły znów musiały przejść w tryb nauki zdalnej. Ale co gdyby stało się inaczej? Czy takie pierwszaki zamiast bawić się na zajęciach informatycznych najprostszymi progami graficznymi będą się uczyć w pierwszej kolejności jak obsługiwać platformy do nauki zdalnej?

- To wcale nie jest takie proste. Wiem, ile córka koleżanki się nastresowała jak musiała uczyć się w ten sposób. Ile razy traciła kontakt z klasą, wyrzucało ją z lekcji, bo coś przez przypadek źle nacisnęła. Nie dość, że te dzieci nie zdążyły się dobrze poznać nawzajem, zaaklimatyzować w szkole, to od razu trafiły na głęboką wodę, bo posadzone zostały przed komputerami. Nie chciałabym żeby moje dziecko też musiało tak się przy tym denerwować i jestem ciekawa czy ktoś pomyślał żeby już na pierwszych zajęciach informatycznych czy wychowawczych jakoś pierwszaków przeszkolić z nauki przed komputerem – brzmiał fragment naszej rozmowy.

I co tu kryć – po doświadczeniach poprzednich locdownów chyba już nikt nie ma żadnych wątpliwości, że nauce zdalnej najmocniej ucierpieli najmłodsi uczniowie. Co na to gospodarze naszych gmin a tym samym podstawówek na Sądecczyźnie?

Burmistrz Starego Sącza Jacek Lelek wyjaśnia, że w jego gminie dyrektorzy sami będą decydować w tej sprawie. I choć z pewnością mają na uwadze ewentualność, że pierwszaki muszą być oswojone z faktem, że nauka może przejść w tryb nauki zdalnej, to raczej wszyscy wierzą w deklaracje ministra oświaty, że od 1 września nauka będzie odbywać się tradycyjnie.
- Jeśli będą się przygotowywać się do innego scenariusza, to raczej we własnym zakresie. Nie będą to na pewno działania systemowe – zaznacza samorządowiec.

W Rytrze sprawa wygląda zupełnie inaczej bowiem jedyna Szkoła Podstawowa w tej gminie od 1 września będzie miała nowego dyrektora. Kto nim został? Konkurs wygrała Justyna Łękawska, która dziś kieruje Gminną Biblioteką Publiczną i nie była wcześniej związana jako pracownik ze szkołą. Dowodzenie w szkole przejmie od 1 września a 31 sierpnia wygasa kontrakt dotychczasowej dyrektor podstawówki. I jak zaznacza wójt Jan Kotarba to właśnie ten temat zdominował okres przygotowania do nowego roku szkolnego.

W Podegrodziu kluczowe zebranie władz gminy z dyrektorami na temat funkcjonowania podstawówek w nowym roku szkolnym odbędzie się 19 sierpnia. I na pewno będzie poruszony problem zasygnalizowany przez naszą Czytelniczkę. Jednak zastępca wójta Stanisław Mazur już dziś zapewnia, że podegrodzkie szkoły już wypracowały sobie odpowiedni i skuteczny system wsparcia dla uczniów i rodziców w czasie nauczania zdalnego. Pedagodzy szkolni i wychowawcy na bieżąco przesyłali rodzicom filmy szkoleniowe na temat działania platformy Microsoft Teams i rady oraz zalecenia jak zminimalizować skutki wielogodzinnej nauki przed komputerem.

- Udało nam się też przekonać nauczycieli, by zajęcia prowadzili jednak z klas lekcyjnych w szkołach a nie w domu. To się doskonale sprawdziło, bo mamy w szkołach dostęp do światłowodu, czyli naprawdę stabilnego Internetu a i dzieci bardziej mobilizowały się do nauki widząc nauczyciela siedzącego za biurkiem albo przy tablicy, ale przede wszystkim w klasie – komentuje Mazur, który co do umiejętności informatycznych dzieci jest nastawiony optymistycznie, bo te potrafią jeszcze przed pójściem do szkoły doskonale radzić sobie z obsługą komputera. Samorządowiec nie wyklucza jednak, że szkoły będą organizować bezpośrednie spotkania z rodzicami pierwszaków, na których przekazane zostaną niezbędne informacje, by ci mogli jak najlepiej wesprzeć dzieci jeśli zajdzie potrzeba nauki zdalnej.

A jaka jest Wasza opinia na ten temat? Czy rok szkolny dla świeżo upieczonych uczniów powinien zacząć się rzeczywiście od przeszkolenia z platform do nauki zdalnej? A może nie ma co panikować i skupić się na tym co najważniejsze na początku nauki, czyli na integracji w klasie? Czekamy na Wasze komentarze. ([email protected] Fot.: ilustracyjne archiwum sądeczanin.info