Dobra książka, Edward Sri, "Kim jestem, by osądzać?" (1)
„Nie ma takiego momentu w historii ludzkości, który byłby wolny od przemocy; silniejsi zawsze zastraszali i gnębili słabszych, pretekst do prześladowań znajdowali bez problemu. Mógł to być kolor skóry, płeć, wiek, środowisko pochodzenia czy też wyznawana religia. Wiadomo, że tego typu fanatyzm jest rzeczą niedopuszczalną. Nikt nie ma prawa pogardzać drugim człowiekiem, nieważne, czy jest bliski, czy obcy, i jakie ma poglądy. Dzisiaj mamy do czynienia z zupełnie nowym sposobem tyranizowania ludzi. Chodzi o zjawisko, które kardynał Ratzinger (dziś papież emeryt Benedykt XVI) nazwał „dyktaturą relatywizmu”. Relatywizm to pogląd, który, w swojej mocnej wersji, uznaje wszystkie stanowiska i wybory moralne za jednakowo ważne, a więc neguje istnienie obiektywnej prawdy, pozwalającej odróżnić dobro od zła. Relatywista będzie twierdził, że każdy ma własną prawdę, a przekonanie o jej słuszności jest czysto subiektywne, bo odzwierciedla ona wyłącznie osobiste opinie, uczucia i tęsknoty. Ja mam swoją prawdę, a ty swoją, nie istnieje natomiast jedna, obiektywna prawda, w świetle której wszyscy stoimy”.
Edward Sri, „Kim jestem, by osądzać”, wydawnictwo W drodze, 2019
Dziękujemy wydawnictwu W drodze za udostępnienie wybranych fragmentów