Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
27/05/2023 - 15:10

Symeon wyznaje, że to zbawienie ujrzał właśnie w dziecku Maryi

Wyobraźmy sobie tę scenę z perspektywy Maryi. Gdy wraz z Józefem przybywa do świątyni jerozolimskiej, pod­chodzi do nich nieznajomy, bierze Jej dziecko na ręce i za­czyna błogosławić Boga (...).

Uczestnictwo Maryi w cierpieniu syna (Łk 2,22–40)
Następny krok Maryi w Jej wędrówce wiary prowadzi Ją do świątyni w Jerozolimie – świętego miejsca, w którym Żydzi składali Bogu ofiary. Maryja zapewne nie spodziewała się, że usłyszy tam proroctwo o wielkiej ofierze, w której przyj­dzie Jej uczestniczyć – będzie wezwana do największego poświęcenia, jakiego matka może doświadczyć: ofiarowa­nia swojego syna.

Maryja przychodzi bowiem do świątyni, mając na my­śli o wiele mniejszy dar dla Boga: trochę pieniędzy i dwa gołębie. Prawo żydowskie stanowiło, że powinna przy­nieść do świątyni pierworodnego syna i złożyć pięć sykli kapłanom. Miała także złożyć ofiarę za siebie – jako ko­bieta, która niedawno urodziła, była przez czterdzieści dni traktowana jako nieczysta. Gdy minął czas jej oczyszcze­nia, według prawa powinna złożyć kapłanom w świątyni owieczkę lub młodego gołębia. Jeśli matki nie było stać na owieczkę, mogła zamiast tego podarować dwa młode gołębie lub turkawki. Fakt, że Maryja złożyła w ofierze parę synogarlic, dowodzi, że była uboga.

Pięć sykli oraz dwa ptaki – to wszystko, co miała zo­stawić w świątyni. Tymczasem pojawia się Symeon i prze­powiada Maryi trudną drogę, którą wraz z synem mają przebyć.

Proroctwo Symeona

Symeon jest wzorowym Żydem. Jest „prawy i pobożny”, czeka na spełnienie się Bożego planu zbawienia (Łk 2,25). W dniu ofiarowania Jezusa Duch Święty spoczął na nim, dlatego wygłosił proroctwo. Niezwykłe, że Bóg objawił mu, iż nie umrze, dopóki nie zobaczy Mesjasza. Dlatego ocze­kiwał, iż pewnego dnia ujrzy Zbawiciela Izraela, Króla.

Wyobraźmy sobie tę scenę z perspektywy Maryi. Gdy wraz z Józefem przybywa do świątyni jerozolimskiej, pod­chodzi do nich nieznajomy, bierze Jej dziecko na ręce i za­czyna błogosławić Boga, mówiąc:

Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela (Łk 2,29–32).

Jak niezwykła musiała być ta chwila! Maryja nie wie­działa, kim jest ten człowiek i dlaczego bierze w ramiona Jej syna. Jednak gdy zaczyna on prorokować o przyszłej chwale Jej dziecka, używa słów, które mogłyby się wydawać pociechą dla Maryi. Symeon opisuje bowiem Dziecię sło­wami „zbawienie” oraz „światło na oświecenie pogan”, któ­re przywodzą na myśl Księgę Izajasza. Prorok Izajasz prze­powiadał, że „wszystkie krańce ziemi zobaczą zbawienie naszego Boga” (Iz 52,10; por. Iz 40,5).

Symeon wyznaje, że to zbawienie ujrzał właśnie w dziecku Maryi. Izajasz prorokował także, że Bóg przy­śle swojego sługę, który będzie „światłością dla narodów” (Iz 42,6; 49,6). Symeon obwieszcza, że dziecko, które ma na rękach, zrealizuje zamysł Boga wobec wszystkich naro­dów, będzie bowiem „światłem na oświecenie pogan”, tym, które zrealizuje proroctwo Izajaszowe.

Edward Sri „W drodze z Maryją”, tłumaczenie Paulina Chołda, wydawnictwo W drodze, 2019
Dziękujemy wydawnictwu W drodze za udostępnienie wybranych fragmentów







Dziękujemy za przesłanie błędu