Dobra książka: H. d'Ornano, "Piękno bez granic" (2)
Mój ojciec Guillaume d’Ornano urodził się 25 czerwca 1894 roku nad brzegami Loary, w Tours. Wziąwszy udział w wojnie 1914–1918, którą zakończył w stopniu kapitana, rozpoczął zrazu karierę dyplomatyczną, podobnie jak jego dziadek, Rodolphe d’Ornano (syn Philippe-Antoine’a i Marii). (…)
Ojciec przybył do Warszawy na początku lat dwudziestych. Polska była wówczas krajem jeszcze całkiem młodym – odradzała się właśnie po trzech rozbiorach w 1772, 1793 i 1795 roku, które starły ją z mapy Europy. Rodzice wyjechali do Francji dwa lata później. Brat Michel urodził się w Paryżu w lipcu 1924. Wówczas moja matka zdecydowała, że ponieważ ojciec był zaangażowany w kampanię wyborczą, to urodzi drugie dziecko w swoim kraju rodzinnym. Przyszedłem zatem na świat w Polsce i spędziłem siedem pierwszych lat życia w pałacu w Trawnikach, niedaleko pałacu w Mełgiewie. Rządziła nim mocną ręką moja babka, Alexandra Michalska, matka mojej matki. Dziadek po kądzieli umarł młodo i nie poznałem go.
Alexandra Michalska miała bardzo silny charakter, jak wszystkie zresztą kobiety Polki w mojej rodzinie! Uważając, że powietrze nowej Polski będzie dla mnie z całą pewnością dużo lepsze, „porwała” mnie niemal i to dwukrotnie.
Piękno bez granic. Od Marii Walewskiej do Sisleya, Hubert d’Ornano wydawnictwo Editions Spotkania, 2015
Dziękujemy wydawnictwu Editions Spotkania za udostępnienie wybranych fragmentów