Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
20/08/2019 - 09:45

Dobra książka. Jacek Cygan "Przeznaczenie, traf, przypadek" (2)

„Przeznaczenie, traf, przypadek” to zbiór opowiadań, które dotykają tego, co nieuchwytne, ale dla nas najważniejsze. Bohaterowie tej książki z powodu pozornie błahych zdarzeń stają przed koniecznością przewartościowania całego życia. Choć bardzo chcą, nie potrafią zrozumieć tej „magii”, która wykrzywia ich ścieżki, nie dając się objąć umysłem i emocjami.

„Tenor” (2)

(…) Trzeba uczciwie przyznać, że Elvis, jak nazwałem dziadka na własny użytek, znał się na rzeczy. Może nawet kiedyś był tancerzem, bo poruszał się bardzo profesjonalnie, a fani Elvisa Presleya mogliby docenić to, jak udatnie kopiował oryginalną choreografię króla rock and rolla. (…) Kiedy około dziesiątej wieczorem, wracając z pracy, przechodziłem przez Piazza Navona, zatrzymywałem się najpierw przy Tenorze. (…) Z czasem zauważyłem, że największy aplauz wywołuje sposób „odśpiewywania” arii La donna e mobile. Ludzie klaskali wręcz szaleńczo, sypały się monety. Mając w uszach tę arię, przechodziłem na drugi koniec placu, gdzie drugi dziadek w ten sam sposób – czyli grą ciała – wykonywał na przykład Blue Suede Shoes. Kiedy w listopadzie zrobiło się chłodno i zaczęły padać deszcze, Tenor i Elvis przestali przychodzić na Piazza Navona.
Ale w maju następnego roku zaczęli pojawiać się znowu (…) W lipcu zdarzały się wieczory, gdy przy fontannie Maura było pusto. Miałem wtedy poczucie, jakby ktoś nawalił, czegoś nie dopilnował, odczuwałem coś w rodzaju pretensji. I zaręczam ci, że moja determinacja sięgała tak daleko, iż gotów byłem pójść z reklamacją, ba, z awanturą do jakiejś dyrekcji teatru, że odwołano spektakl, a publiczność nie została o tym poinformowana. (…)
Pod koniec lipca Elvis wrócił na swoje stanowisko i wydawało się, że jest w szczytowej formie. (...). Dotychczas traktowałem to wszystko jak zabawę, ale kiedy w tej krótkiej chwili prawdy zobaczyłem chudziutką łysą głowę starego, bardzo starego człowieka, zrozumiałem, ile wysiłku kosztuje go odgrywanie co wieczór tańczącego rockandrollowa. Tak, pierwszy raz ta jego starość, o której przecież od zawsze wiedziałem, stała się dla mnie bolesna. Dziadek zresztą tego wieczoru szybko się spakował i zniknął z Piazza Navona. Cały sierpień plac w tym miejscu świecił pustką. Turyści zmieniali się i mało który z nich w ogóle zdawał sobie sprawę, że nie ma już symetrii, że Tenor został sam, że już nie jest tak jak wcześniej. (…)

Jacek Cygan, „Przeznaczenie, traf, przypadek”, wydawnictwo Znak literanova, Kraków 2016

Cytowane fragmenty pochodzą z opowiadania „Tenor”







Dziękujemy za przesłanie błędu