Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
23/08/2019 - 09:10

Dobra książka. Jacek Cygan "Przeznaczenie, traf, przypadek" (5)

„Przeznaczenie, traf, przypadek” to zbiór opowiadań, które dotykają tego, co nieuchwytne, ale dla nas najważniejsze. Bohaterowie tej książki z powodu pozornie błahych zdarzeń stają przed koniecznością przewartościowania całego życia. Choć bardzo chcą, nie potrafią zrozumieć tej „magii”, która wykrzywia ich ścieżki, nie dając się objąć umysłem i emocjami.

"Giulietta" (2)

(…) Zofia próbowała ułożyć sobie to wszystko. To się zaczęło, kiedy kilka dni po kupieniu Giulietty pojechali w niedzielę nowym samochodem na mszę do kościoła. Zofia pamiętała, jak stali przy aucie i jak zwykle mówili sąsiadom „dzień dobry”. Odpowiedzią były wilcze spojrzenia. Ci sami ludzie, klienci ich sklepu, którzy zawsze uprzejmie się z nimi witali, zamieniali parę serdecznych zdań, tym razem patrzyli zimno, i to raczej na samochód niż na nich. (…)
Z rozmyślań wyrwało Zofię pojawienie się przed sklepem pana Nowaka, emeryta, który od lat był ich wiernym klientem. Teraz już byłym klientem. Zofii wydawało się, że Nowak wejdzie do sklepu, przez chwilę miała wrażenie, że wszystko będzie tak jak dawniej. Lecz Nowak nie wszedł, tylko się przechadzał. Po pewnym czasie w głębi ulicy pojawił się pan Zdunek, który w M. był znanym dekarzem. Był w roboczym ubraniu i wyraźnie zmierzał w stronę sklepu. Nowak zastąpił mu drogę.
- Co ty, Zdunek, u tych bogaczy chcesz kupować? – wykrzyczał groźnym tonem.
- U jakich tam bogaczy, co pan, panie Nowak? – odparł speszony Zdunek.
- A co, nie widziałeś ich białej limuzyny, prosto z salonu? Na nas się tak obłowili, krwiopijcy!
Zdunek wzruszył ramionami i odszedł. Zofia słyszała wszystko przez szklane drzwi. Stała za ladą w pustym sklepie i płakała. (…)

- Może by sprzedać ten samochód? I tak niewiele nim jeździsz – dodała Zofia zaskoczona swoją odwagą. Od pewnego czasu postanowiła nie używać określenia „Giulietta”, żeby nie drażnić męża.
- Gdybym sprzedał Giuliettę, to tak jakbym przyznał się publicznie, że zrobiłem coś złego – odrzekł Henryk. – A ja nic złego nie zrobiłem. (…) To jest zapłata za zdrowie, które straciłem. Nie sprzedam Giulietty, nie ustąpię!

(…) A wiesz, Heniu, jak leżałeś w szpitalu, ci sami ludzie przychodzili i mówili: „Pani Zosiu, pani przekaże mężowi wyrazy współczucia. I życzenia powrotu do zdrowia, pani mu powie, że jesteśmy z nim w tych trudnych chwilach…”.
- Dwa tygodnie leżałem na OIOM-ie. Gdybym umarł, wszyscy byliby szczęśliwi – przerwał jej Henryk. – A teraz robią wszystko, żebyśmy umarli z głodu.
- Nie mów tak, Heniu – łagodziła żona – ludzie są tylko ludźmi. (…)
 

Jacek Cygan, „Przeznaczenie, traf, przypadek”, wydawnictwo Znak literanova, Kraków 2016

Cytowane fragmenty pochodzą z opowiadania „Giulietta”







Dziękujemy za przesłanie błędu