Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
29/07/2019 - 09:40

Dobra książka: Mariusz Szczygieł "Nie ma" (1)

„Nie ma” Mariusza Szczygła to reportaż, w którym nieobecność, cisza, utrata i brak wybrzmiewają w opowieściach snutych przez bohaterów książki.

W wagonie nie było prawie nikogo, co odczułem jako przykrość. Można ją porównać do żalu, jaki towarzyszy wielu ludziom przy stwierdzeniu: dziś wieczorem nie ma nic w telewizji.

Metro w każdym kraju jest sceną i widownią zarazem. Lubię szybką zmianę obsady. Lubię poczucie, że ten sam aktor nigdy nie zagra dwa razy. Chyba że przez przypadek, ale wtedy są małe szanse, aby to zauważyć. Sztuka jest bowiem tak wieloobsadowa, a scena tak pojemna, że raczej nie uda się dostrzec ponownego wejścia tej samej postaci. Nikt nie gra roli głównej, żaden reżyser nie narzuca swojego gustu. To najbardziej demokratyczny teatr świata, ponieważ to widz decyduje, na kogo patrzy. Właściwie nie da się wysłuchać żadnej rozmowy do końca. Widz skazany jest na teatr nieskończony, w którym nie pada cała kwestia od dużej litery do kropki. Bardzo rzadko wybrzmiewają puenty. „Ruscy wykupili już całe Karlove Vary, wyobraża pani sobie?”. „Ale ja się bardzo pilnuję”- odpowiada pani. Niestety, wejście nowych aktorów zmusza do pogodzenia się z uwiędnięciem dialogu. Można uznać, że to była właśnie puenta. Co więc oznaczała? Jak ją interpretować?  Zadanie na przejazd do następnej stacji i nowego aktu.

W metrze mam wrażenie, że obcuję z materiałem literackim wymagającym jak awangardowa proza – dramaturg rozbudza moje oczekiwania, ale ich nie zaspokaja. Najczęściej jednak wagon jest teatrem pantomimy, a nie dramatu. Wykonawcy mają role nieme, oferują mi tylko język swoich ciał. Pokaz walki o to, żeby się utrzymać na ruchomej, niepewnej scenie.

Mariusz Szczygieł „Nie ma”,  Wydawnictwo: Fundacja Instytut Reportażu (Dowody na Istnienie) Warszawa 2018.
Wybór fragmentów: AU







Dziękujemy za przesłanie błędu