Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 24 kwietnia. Imieniny: Bony, Horacji, Jerzego
10/03/2019 - 16:55

Dobra książka. Sądeczanie nie zapominają o swoich bohaterach (7)

Na budynku bursy księży jezuitów, przy ulicy Św. Ducha 12, w Nowym Sączu znajduje się pamiątkowa tablica: „Ksiądz Władysław Gurgacz. Jezuita. Kapelan Polskiej Podziemnej Armii Niepodległościowej (PPAN). Stracony zbrodniczym wyrokiem sądowym władz komunistycznych w Krakowie 14 września 1949 roku. W 35. roku życia, 7. roku kapłaństwa, 18. życia zakonnego. Służył Bogu, Ojczyźnie i Człowiekowi. Anno Domini 2003.”

List do Jana Matyjaka, 24.V. 1947 r.

Życie tak krótkie, a przyszłość tak niepewna: wojna, kula, więzienie, wywózka… albo choroba i kalectwo – kto wie, co mu przypadnie w udziale? – Trzeba być naprawdę szaleńcem, by dziwić się na ochłap chwilowej rozkoszy rzuconej przez świat lub zmysły.
Zwróćmy, Władku, cały wysiłek w tym kierunku, by umocnić wolę… Najpierw jednak odpowiem Ci pokrótce na trudności postawione w Twoim ostatnim liście.
Nie dziw się temu, że twoja wiara jest jeszcze słaba – Wiara się rozwija podobnie jak łaska, wzrasta i olbrzymieje, gdy opieramy się grzechom ciężkim. Nie możesz więc być tak silnym na początku swego nowego życia, w „wieku dziecięcym” jak niejeden gorliwy katolik czy zakonnik po długich latach pracy nad sobą. Nasuwają ci się może liczne trudności, może niekiedy dręczy cię pytanie: czy to wszystko prawda, czy się opłaci?... Czy tamto przyszłe życie będzie istotnie tak wspaniałe?
a) W takich przypadkach wzbudzaj [w] sobie najpierw pokornie akt wiary: Panie wierzę, ale słabo – więc ratuj niedowiarstwo moje, wzmocnij moją wiarę!!!
b) Radzę ci użyć jeszcze takiego sposobu – bo są inne pomoce, jak np. czytanie dobrych książek, dyskusja itd. – Przypomnij sobie mnie. Prowadzę Cię od początku za rękę jak dziecko i okazuję Ci tyle serca, co może nikt inny dotąd w Twoim życiu, nigdy cię nie oszukiwałem, nie mówiłem niczego bez przekonania, w co bym sam głęboko nie wierzył… str. 152

Wiosna 1948

Narastające poczucie zagrożenia sprawiało, że ks. Gurgacz zacieśniał kontakty z ludźmi podziemia , m.in. z por. Janem Matejakiem, nad którym roztoczył opiekę duchową jeszcze w Gorlicach. Zbiegło się to w czasie z innym wydarzeniem – z krynickim kapłanem nawiązał kontakt dowódca konspiracyjnej organizacji z terenu Sądecczyzny Stanisław Pióro  ps. „Emir”, „Mohort”. (…).
Ostatecznie ks. Gurgacz zdecydował się na wejście w skład PPAN i od maja 1948 r. pod pseudonimem „Sem” (niewątpliwie pochodzącym od określenia „Sługa Maryi”) pełnił funkcję kapelana „Żandarmerii”. (…). Przez wiele lat komunistyczna propaganda określała przystąpienie ks. Władysława Gurgacza do PPAN jako wstąpienie do bandy, której celem były morderstwa, gwałty i rabunki. Partyzanci przedstawiani byli jako zwyrodnialcy, a ks. Gurgacz kreowany wbrew oczywistym faktom na ich herszta. (…). Oczywiście wszystko to było kłamstwem i tak naprawdę dokładnym zaprzeczeniem tego, co ks. Gurgacz wniósł do oddziału „Żandarmerii”. (…)
Decyzja o wstąpieniu do oddziału partyzanckiego stała się przyczyną poważnego konfliktu sumienia ks. Gurgacza. Przez kolejne miesiące, aż do aresztowania, kapelan był rozdarty między powinnością posłuszeństwa przełożonym zakonnym a koniecznością duchowej opieki nad partyzantami. Tuż po nawiązaniu kontaktu z „Emirem”, gdy ukrywał się we Wróbliku Królewskim, wysłał list do swego przełożonego zakonnego ks. Antoniego Kuśmierza, rektora kolegiom jezuickiego w Nowym Sączu. Informował go o tym, że zaczął się ukrywać, a także o podjętej właściwie decyzji przyłączenia się do konspiracyjnej organizacji.

Dawid Golik, Filip Musiał, „Władysław Gurgacz. Jezuita Wyklęty”. Wydawnictwo WAM. Księża Jezuici, Kraków 2014 r.

Wybór i przygotowanie fragmentów. MB, [email protected]







Dziękujemy za przesłanie błędu