Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 16 kwietnia. Imieniny: Bernarda, Biruty, Erwina
27/09/2018 - 13:35

Dobra książka. Sądeczanin poleca. Marian Pilot "Nowy matecznik" (4)

To, że słowo ojczyzna wznosi się nad naszymi głowami niczym ogromny balon, a z balonika z napisem „matecznik” powietrze uszło ze szczętem niemal – musiało mieć i ma swoje przyczyny, ma też i będzie miało wielorakie i dalekosiężne skutki.

Ojczyznę mamy wszyscy (my Polacy, my Słowacy…) jedną tylko, twardo oznaczoną na mapie czerwonym ołówkiem; mateczników jest tyle, ilu nas. Ojczyzny mają tendencję do utożsamiania się z państwem i jego strukturami, stąd owe skrupulatnie wyznaczone kamiennymi słupami granice, bronione przez wojska, policje i cła, umocnione niekiedy zasiekami i zaporami z tego największego wynalazku lagrowo-koncentracyjnych umysłów, jakim są druty kolczaste. Gdyby chcieć w podobny sposób rozgrodzić mateczniki, świat znalazłby się w piekle ustawicznych zwad, kłótni i porachunków, jako że tyle jest mateczników, ilu nas, i granice żadnego z nich nie pokrywają się z granicami żadnego innego. Co gorsza, nie są to granice stabilne, imperializm serca (żeby posłużyć się dość wątpliwym sentymentalno-militarystycznym wyrażeniem), kaprysy pamięci korygują te linie ciągle, ewakuujemy się jednego dnia ze wzgórza X, by pół roku później nasza pamięć wspierana przez wyobraźnię zajęła podstępnie, nocą, zaskakując nas samych w naszym własnym śnie, ogromne obszary łąk po świeżej melioracji. Jądro więc może tylko matecznika, dom rodzinny, jest stałe: wokół niego skupiają się obszary osłonięte cienką błonką pamięci i przywiązania (…).

… Mówi gdzieś Stanisław Vincenz o tym, szczególnej doznaje ulgi, gdy uda się czasem postawić stopę na skrawku ziemi niezawłaszczonej jeszcze przez historię, w miasteczku, którego z całą pewnością nie zdobywał Napoleon, nad strumieniem, którego nie forsował książę Józef, a przynajmniej nic o tym nie jest wiadome… Mój mikstacki matecznik byłby w pewnym sensie taką właśnie ziemią ulgi: z całą pewnością historia nie stawała tu na palce, nie podnosiła się w strzemionach, nie kreowała bohaterów, nie wykrzykiwała głośno bojowych haseł. Jeśli zaś wydarzyło się tu cokolwiek w skali ponadpowiatowej, to była takim wydarzeniem wizyta Fryderyka Chopina u Radziwiłłów w Antoninie. (…).  
 

Cytaty pochodzą z książki: Marian Pilot „Nowy matecznik”, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2012







Dziękujemy za przesłanie błędu