Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
04/02/2018 - 11:10

Dobra książka. Sądeczanin poleca. Mariusz Sepioło "Himalaistki" (7)

Polki budowały legendę światowego himalaizmu. To one były pierwsze. Ich życiorysy to gotowe scenariusze filmowe. Przez wiele lat zmagały się z własnym środowiskiem – pełnym męskiego szowinizmu i dyskryminacji. O swoją pozycję musiały walczyć podwójnie ciężko. Te, które przeżyły, mówią: góry są po to, żeby w nich żyć, a nie umierać.

Aleksandra Dzik

„Sama zaczyna już w dzieciństwie od plastikowych nart, w których chodzi po Beskidach. Dzisiaj w górskim środowisku, jeśli zapytać o Aleksandrę, powiedzą: „A, to ta od skialpinizmu. Skialpinizm łączy wspinaczkę, podchodzenie na nartach i zjazdy ze szczytu. Ola jeździ w Beskidy z rodzicami, wybiera się na narciarskie wycieczki w liceum, potem kontaktuje się ze Studenckim Kołem Przewodników Beskidzkich i zaczyna eksplorować polskie góry na poważnie.”

„Mniej więcej wtedy w Oli rodzi się to, co u większości ludzi gór: przekonanie, że innej drogi niż pod górę po prostu nie ma.”

„W pracy magisterskiej będzie chciała odpowiedzieć na pytanie: czy kluby górskie wpływają na rozwój obywatelskości ich członków.(…)

- Czułam, że muszę udowodnić coś na siłę - opowiada. – Niektórym się wydaje, że ludzie chodzący po górach są w jakiś sposób – moralnie, intelektualnie, fizycznie - lepsi od ogółu. Bierze się to stąd, że w dawnych czasach wspinacze pochodzili z elit. Inaczej niż piłkarze, których sport wziął się z tradycji kopania przez tłuszczę ściętej głowy jakiegoś nieszczęśnika. Ale ten górski etos ludzi z elit został przeorany między innymi przez komunę. Dziś środowisko jest dużo bardziej zróżnicowane. (…) Ostatecznie Ola swojego projektu nie kończy. Ma na siebie inny pomysł.(…)

 - Dziś cieszę się, że podjęłam tę decyzję – mówi. – Bo to, co robiłam na uczelni, nie dawało mi poczucia sprawstwa, odpowiedzialności za coś istotnego ani kreatywności. Góry i dalekie wyprawy to większe wyzwanie. Muszę opanować język obcy, przygotować, wyszkolić klientów, zdobyć wiedzę z różnych dziedzin, która pozwoli mi zaopiekować się ludźmi gdzieś daleko w świecie. Jeśli popełnię błąd, nie mogę go skreślić ani udać, że mam rację – w przeciwieństwie do tego, jak byłoby na ścieżce naukowej. W mojej pracy błąd oznacza tragedię. Wierzę w to, co robię. Wolę, żeby moja wiedza i umiejętności były weryfikowane przez życie, a nie recenzentów naukowych. Nie idę na zgniłe kompromisy.”

„Przychodzą 22 czerwca 2013 roku, wieczorem. Jest ich szesnastu. Krzyczą po angielsku: „Talibowie!”, „Al-Kaida!”, „Poddajcie się!”. W bazie pod Nanga Parbat przygotowują się do snu himalaiści z Ukrainy, Słowacji, Chin, Litwy, Nepalu i Pakistanu. Zostają wyciągnięci siłą z namiotów. Przybysze wiążą im ręce i każą klękać. Kierują lufy karabinów w kierunku ich głów. Chcą pieniędzy.”

„W bazie od kul ginie jedenaście osób. Napastnicy zabijają metodycznie jedną osobę po drugiej. Reszta - około czterdziestu ludzi - pozostaje w tym momencie różnych obozach założonych na zboczach Nanga Parbat.”

„…to był moment, kiedy wspinanie się straciło dla niej niewinność, przynajmniej w symbolicznym sensie. Tak zareagowała nie tylko ona, ale też cała społeczność ludzi gór na świecie, która była wstrząśnięta.

- Mit, że góry to sacrum, przestrzeń, gdzie nie docierają zło i podłość nizinnego świata, został obalony – mówi. To był dla nas, pozostających wyżej w obozach, wielki szok, ale za chwilę zaczęło się poszukiwanie rozwiązań, bo nie byliśmy na coś takiego przygotowani. Przestawiliśmy się na działanie.”

Cytaty pochodzą z książki Mariusza Sepioły pt. „Himalaistki. Opowieść o kobietach, które pokonały każdy szczyt.” Wydawnictwo Znak, Kraków 2017







Dziękujemy za przesłanie błędu